Feyenoord odniósł piąte z rzędu zwycięstwo w Eredivisie, pokonując na wyjeździe Fortunę Sittard 0:2. Choć wynik cieszy kibiców z Rotterdamu, sama gra – zwłaszcza w pierwszej połowie – pozostawiała wiele do życzenia. Dopiero po przerwie, z dwoma świeżymi zawodnikami na murawie, drużyna Robina van Persiego zdołała przejąć inicjatywę i ostatecznie przypieczętować zwycięstwo.
Jednym z kluczowych bohaterów spotkania był Jakub Moder, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców.
Co ciekawe, jest to o tyle wyjątkowe, że w czasie swojej przygody z angielskim Brighton & Hove Albion strzelił... zaledwie dwie bramki. Choć strzelanie goli nie jest jego głównym zadaniem na boisku, polski pomocnik nie ukrywa, że zawsze szuka okazji, by znaleźć się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie.
– Jestem typowym pomocnikiem box-to-box, więc zależy mi na tym, żeby często być obecnym w polu karnym rywala – tłumaczy Moder. – Tak było chociażby przy moim pierwszym golu. Ćwiczyliśmy takie schematy na treningach: dośrodkowania ze stałych fragmentów gry i rzutów rożnych w kierunku dalszego słupka, a następnie zagranie piłki z powrotem w pole karne. Właśnie tak padła ta bramka – mówi z satysfakcją w rozmowie z ESPN.
– Strzeliłem dwa gole, ale na pochwały zasłużyła cała drużyna. Szczególnie w drugiej połowie zagraliśmy znacznie lepiej. Pierwszej połowy jednak nie zapomnę – musimy ją dokładnie przeanalizować, bo było tam sporo rzeczy, które wymagają poprawy.
– W przerwie trochę zmodyfikowaliśmy nasz sposób pressingu, przez co Fortuna miała trudności z wyprowadzeniem piłki. To właśnie sprawiło, że w drugiej połowie wyglądaliśmy zdecydowanie lepiej – wyjaśnił pomocnik.
Jednym z jego trafień była pewnie wykorzystana jedenastka. Jak się okazuje, Moder ma w tym elemencie bardzo dobrą skuteczność.
– Nigdy w życiu nie spudłowałem rzutu karnego – śmiał się Kuba. – W sumie wykonywałem ich chyba sześć i wszystkie trafiłem. Sztab szkoleniowy wyznaczył mnie do tego zadania, więc mam pełne zaufanie zarówno do siebie, jak i do decyzji trenera.
Na koniec Moder zaznaczył, że mimo serii zwycięstw, Feyenoord nie może spocząć na laurach. – Wciąż mamy wiele do poprawy, ale najważniejsze jest to, że znów wygraliśmy. Trzeba cały czas pracować nad detalami, bo to one robią różnicę. Mam nadzieję, że dzięki temu utrzymamy naszą zwycięską passę – zakończył Moder.
Komentarze (0)