Mimo, że Kamohelo Mokotjo nie ma prawa być w rytmie meczowym i w niedzielę zagrał na nienaturalnej pozycji, to jak wszyscy piłkarze Feyenoordu, spisał się bardzo dobrze. Wyglądało to na tyle dobrze, że lider PSV - Balázs Dzsudzsák miał niewiele do powiedzenia w małej rywalizacji z zawodnikiem z RPA.
"Trener z konieczności mnie tam wystawił, a ja nie miałem do zrobienia nic innego, jak wykonanie swoich zadań najlepiej, jak to tylko możliwe. Cieszę się, że miałem możliwości zagrać w ważnym meczu, który wygraliśmy 3-1", powiedział Mokotjo.
20-letni pomocnik po przerwie zimowej był regularnie wykorzystywany, ale po meczu z 19 stycznia, kiedy podejmowaliśmy Ajax, znikł z pola widzenia. "Nadal ciężko pracowałem. Wiedziałem, że kiedyś przyjdą tego efekty."
Niedawno Mokotjo został powołany do młodzieżowej reprezentacji swojego kraju na Młodzieżowe Mistrzostwa Afryki, ale Feyenoord nie wyraził zgody na wyjazd piłkarza. "Oczywiście, że chciałbym tam zagrać, ponieważ byłoby to dla mnie dużym doświadczeniem. Niestety, nie było to możliwe, bo jestem związany z Feyenoordem, dla którego teraz jest kluczowy moment. Logiczne, że pewnie każdy trener tak by postąpił."
Zwycięstwo z PSV to kolejny, duży krok ku ósmemu miejscu, które daje play-offy o Ligę Europejską. "To naprawdę wspaniałe uczucie być częścią tak młodego zespołu. Atmosfera jest doskonała, a w dodatku stoją za nami fantastyczni kibice. Dzieją się same dobre rzeczy", zakończył.
Komentarze (0)