Feyenoord pokonał dziś pewnie Willem II aż 6-1, jednak na początku Portowcom nie było do śmiechu. Lasnik po strzale z rzutu wolnego pokonał zaskoczonego Erwina Muldera i to goście z Tilburga wyszli na prowadzenie. Młody golkiper powiedział po spotkaniu w Megastad FM: "Okazało się, że Willem jest groźne z rzutów wolnych i trzeba było na nie uważać. Strzał był naprawdę dobry", przyznał Mulder.
"Jednak nigdy nie zwątpiłem, że przegramy tą potyczkę. I to uczucie okazało się uzasadnione", mówił młody bramkarz. "Gdybyśmy zachowali więcej spokoju, to pewnie padłoby jeszcze parę bramek, które przydadzą się w walce o ósmą lokatę."
PSV to kolejna, jakże ważna przeszkoda Rotterdamczyków. W dodatku Eindhoven to pamiętna, największa w historii klubu klęska w pierwszym meczu tego sezonu. Mulder skwitował krótko przyszły pojedynek - "Niech przyjadą, czekamy na nich."
Komentarze (0)