Rob van Dijk przebywa w Rotterdamie i leczy uraz kolana, Darley również narzeka na problemy z kolanem, dlatego jedynym sprawnym bramkarzem w pierwszym dniu na obozie w Omanie był Erwin Mulder.
Młody golkiper rozpoczął sezon jako numer jeden, ale kiedy doznał kontuzji palca, sytuację wykorzystał doświadczony van Dijk i wygryzł go ze składu. Mulder, który najprawdopodobniej stanie w bramce we wtorek podczas towarzyskiego spotkania z reprezentacją olimpijską, ma nadzieję na jeszcze jedną szansę od trenera Mario Beena. "Może jest to moment, że stanę się podstawowym goalkeeperem" - powiedział Erwin w czasie drugiego dnia obozu w Sohar.
Mulder po doznaniu urazu wszystkie mecze przesiedział na ławce. "Chciałem wrócić w jak najlepszy stanie. Nie miałem zamiaru podejmować ryzyka, mogło to wiązać się z odnowieniem kontuzji. Dlatego też wszystko trwało dłużej. Tylko w kilku ostatnich spotkaniach przed przerwą nadawałem się do gry."
W tym czasie Mario Been wyznaczył weterana van Dijka, który miał strzec bramki Portowców. "Byłem pierwszym bramkarzem od rozpoczęcia sezonu, miałem też pragnienie, by zakończyć tak samo pierwszą rundę. Ale Rob spisywał się bardzo dobrze, więc trener nie miał żadnego powodu, żeby go zmienić."
Mimo, że Mulder po powrocie z rehabilitacji musiał zadowolić się miejscem na ławce dla rezerwowych, nie stracił pewności siebie u Beena. "Dla młodego bramkarza zaufanie ze strony szkoleniowca jest bardzo ważne. Nie musisz martwić się karą po dwóch błędach. Gdy doznaje się urazu, to oczywiście zupełnie inna sprawa."
[fr12.nl]
Komentarze (0)