Po śmierci ojca, bramkarz Erwin Mulder znalazł motywację na resztę sezonu, by wraz z Feyenoordem udanie zakończyć ten jakże mimo wszystko słaby rok. Mulder wraz z klubem z południa Rotterdamu ma nadzieje awansować do Europa League po przez play-off, chce to zrobić przede wszystkim dla jego największego kibica, zmarłego ojca. Theo Mulder zmarł 4 marca 2011 r. na atak serca.
Syn nie mógł dojść do siebie przez ponad dwa tygodnie, ale udało mu się podnieść. "Wraz z dniem 4 marca rozpocząłem misję. Jestem pewien, że mój ojciec wszystko nadal ogląda, jest dumny ze mnie, ale chcę pokazać więcej...że może być lepiej. Na szczęście na żywo zobaczył, że jego syn jest podstawowym bramkarzem Feyenoordu".
"Ogarnął mnie wtedy wielki smutek. I do tej pory trudno jest mi się z tym pogodzić. Mój ojciec był moim największym kibicem. Teraz chce pozytywnie wraz z Feyenoordem zakończyć ten jakże dziwaczny sezon, a zapewnić to może awans do Europa League".
"Mamy na to duże szanse. Myślę, że było wiele przypadków, w których zespoły zajmowały ósmą pozycję, wygrywając później play-off. Mimo wszystko jest wciąż wcześnie, by o tym mówić, ponieważ najpierw my musimy wygrać z VVV. A konkurencja powinna również punkty. Chcę osiągnąć cel nie tylko dla siebie, ale i dla ojca".
Komentarze (0)