Erwin Mulder w tym sezonie mógł strzec bramki Feyenoordu z numerem jeden na plecach. Bramkarz jednak odmówił uznając, że na to nie zasłużył. Postanowił zostać przy 17. "W czasie wakacji rozmawiałem z kierownikiem drużyny Basem van Noortwijkiem. Powiedział: dostaniesz jeden. Ja od razu odmówiłem. Myślę, że trzeba zasłużyć na numer 1. Kim jestem, żeby już grać z tą liczbą?" - mówi Erwin w wywiadzie dla VI.
"Czułem, że nie pokazałem jeszcze, iż jestem niekwestionowanym pierwszym bramkarzem Feyenoordu".
Komentarze (3)
DamianM
Błędy, to w sezonie 2009-2010 był jego znak i w porównaniu z teraźniejszością poczynił ogromne postępy. Pewny w interwencjach, znakomite parady i nie jednokrotnie już w tym sezonie nas ratowal. Wyrasta na mocny punkt.
Eli
Szczerość do bólu, ale chłopak poukładany. Wyrobił się i tak już. Co raz lepszy
Norbi
Widać, że ma olej w głowie nie jak inni. Szczerość najważniejsza brawo.