Sjaak Troost ponownie znalazł się w ogniu krytyki, tym razem z powodu ujawnienia poufnych informacji sponsorom Feyenoordu tuż przed kluczowym meczem Ligi Mistrzów przeciwko Bayernowi Monachium. Jak donosi dziennik Algemeen Dagblad, były piłkarz, pełniący obecnie funkcję członka Rady Nadzorczej, podczas spotkania w loży sponsorskiej miał otwarcie stwierdzić, że duński trener, Brian Priske, zostanie zwolniony.
W klubie od pewnego czasu narastało napięcie wokół przyszłości Priske. Część działaczy straciła do niego cierpliwość, a jego pozycja stawała się coraz bardziej niepewna. Jednak sensacyjne zwycięstwo nad Bayernem sprawiło, że generalny dyrektor Feyenoordu, Dennis te Kloese, zaczął się wahać w kwestii podjęcia ostatecznej decyzji. Po serii intensywnych rozmów władze klubu doszły do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem będzie kontynuowanie współpracy z tym trenerem.
Mimo to Duńczyk miał pełną świadomość, że jego sytuacja w klubie jest chwiejna i każda kolejna porażka mogła oznaczać definitywny koniec. Ostatecznie, w atmosferze narastającego napięcia, obie strony doszły do porozumienia i postanowiły rozstać się w sposób ugodowy.
W całej tej sprawie szczególnie niepokojącą rolę odegrał Troost, który jako członek Rady Nadzorczej zobowiązany jest do zachowania poufności. Jego nieostrożność i brak dyskrecji w tak kluczowym momencie budzą poważne wątpliwości co do jego profesjonalizmu i lojalności wobec klubu.
To jednak nie pierwszy raz, kiedy Troost znajduje się w centrum kontrowersji. Wcześniej, gdy pełnił obowiązki tymczasowego dyrektora technicznego, był ostro krytykowany za chaotyczne zarządzanie klubem, szczególnie podczas okienek transferowych. Jego decyzje często budziły zdumienie kibiców i ekspertów, a brak spójnej strategii odbijał się negatywnie na zespole.
Jednym z najbardziej pamiętnych epizodów jego kariery była sytuacja związana z peruwiańskim pomocnikiem Renato Tapią. Piłkarz, którego kontrakt z Feyenoordem dobiegał końca, nie chciał przedłużyć umowy ani zgodzić się na transfer do rosyjskiego klubu. Troost, zamiast prowadzić sprawę z rozwagą, udzielił kontrowersyjnego wywiadu, w którym lekceważąco odnosił się do Tapii, sugerując, że nie dał się "nabrać" na jego taktykę negocjacyjną.
Choć po objęciu funkcji dyrektora technicznego przez Franka Arnesena Troost przeszedł do innej roli w strukturach klubu, jego działania wciąż budzą mieszane uczucia. On sam wydaje się być świadomy swojej pozycji i krytyki, jaką wywołuje, co podsumował kiedyś słowami: "Piłka nożna to jak odwrócona myjnia samochodowa – wchodzisz czysty, a wychodzisz brudny. Zwłaszcza na takim stanowisku."
Komentarze (0)