Jyri Nieminen nie lubi być na pierwszym planie i dlatego rzadko udziela wywiadów. Dla fińskich mediów zrobił jednak wyjątek podczas wakacji.
Fin do Feyenoordu trafił w 2023 roku. Trener Arne Slot chciał, aby następcą odchodzącego Khalida Benlahsena był ktoś, kto idealnie wpasuje się w jego wizję. Matt Wade, szef strategii sportowej w Feyenoordzie, zabrał się do pracy i szybko znalazł kilku odpowiednich kandydatów, w tym Nieminena.
- Matt znalazł mój profil dzięki swojej rozległej sieci kontaktów, obejrzał moje materiały i wysłuchał podcastu, w którym byłem gościem - mówi Nieminen o pierwszym kontakcie z Feyenoordem. 36-letni Fin był jednym z pięciu kandydatów. - Słyszałem, że mogę być typem trenera, którym Slot był zainteresowany.
Po rozmowie z Wade'em, Nieminen poleciał do Holandii, aby spotkać się ze Slotem. - Musiałem przeanalizować poczynania pierwszego bramkarza Justina Bijlowa, przedstawić moją metodologię trenerską i stworzyć plan, w jaki sposób będę trenował stałe fragmenty gry bez obecności zawodników z pola.
- W tamtym momencie, kiedy dostałem te zadania, zdałem sobie sprawę, że będę miał tę pracę. Od razu zauważyłem, że mogę pominąć teoretyczne podstawy prezentacji i skupić się na praktycznych klipach. Z pytań Slota szybko zrozumiałem, że naprawdę rozumie rolę bramkarza jako części zespołu.
Cztery dni po spotkaniu i omówieniu zadań, Nieminen otrzymał propozycję kontraktu od Feyenoordu. Rotterdamczycy doszli również do porozumienia z New York Red Bulls. Praca Nieminena wyróżnia się i niedawno został zaproszony do Porto, aby podzielić się swoją wiedzą. - Chcę uczyć się od nowych ludzi, poznawać różne kultury i doświadczać sytuacji, których nigdy wcześniej nie doświadczyłem.
Fin póki co zostaje w Feyenoordzie, zamiast odchodzić do Liverpoolu. - Sprawa Liverpoolu była w ciągłym ruchu i oczywiście o tym myślałem. Jest jednak duża szansa, że zostanę w Feyenoordzie w przyszłym sezonie.
Komentarze (0)