W ubiegłym roku Bart Nieuwkoop podpisał znów kontrakt z Feyenoordem. 28-letni obrońca czuje się w Rotterdamie jak u siebie w domu i obecnie nie ma pilnych ambicji, by wyruszać na kolejną przygodę poza granicami kraju.
- W idealnej jedenastce nasz trener, Arne Slot, wybiera Geertruidę na prawą obronę, ale rywalizacja o to miejsce z nim jest przyjemna - mówi Nieuwkoop w magazynie Helden. - Kiedy Feyenoord się zgłosił, był to dla mnie idealny scenariusz. Nie tylko z punktu widzenia piłkarskiego, ale także prywatnego. Pod względem piłkarskim, w Belgii było świetnie, ale prywatnie było ciężko. Lubię mieć ludzi wokół siebie, nie znoszę samotności. Mimo że Belgia nie jest daleko, to tutaj, w Rotterdamie, naprawdę mamy swoje życie. To była wspaniała przygoda piłkarska. Szczerze mówiąc, nie wiem, czy chcę znowu wyjeżdżać za granicę. Czy to brzmi szalenie jak na piłkarza? Może, ale teraz tak się czuję.
Nieuwkoop czuje się w Feyenoordzie jak w domu, głównie dzięki dobremu kontaktowi z kolegami z drużyny. - Prawie wszyscy piłkarze Feyenoordu mieszkają blisko siebie. David Hancko, Timo Wellenreuther i Mats Wieffer praktycznie mieszkają tuż obok; to świetny klub. W klubie mam również ścisły kontakt z Justinem Bijlowem, który jest jednym z nielicznych, którzy byli już w klubie podczas mojego pierwszego okresu w Feyenoordzie. W przeszłości zdarzało się, że zagraniczny zawodnik mieszkał w hotelu przez cztery miesiące, zanim znalazł dom. To nie sprzyja szczęściu i nie można oczekiwać, że taki zawodnik pokaże swoją najlepszą stronę w ciągu tych czterech miesięcy.
Feyenoord podjął działania w tej dziedzinie. W przeszłości nowi byli czasami pozostawiani bez wsparcia. Dlatego w Holandii, szczególnie zawodnicy z zagranicy, napotykali trudności w dostosowaniu się do nowych warunków. - Teraz w Feyenoordzie poziom jest najwyższy. Klub natychmiast zorganizuje dla Ciebie mieszkanie. W Belgii było zupełnie inaczej. Union to klub z Brukseli, a my trenowaliśmy blisko Antwerpii. Połowa zawodników mieszkała w Brukseli, w części francuskojęzycznej, a pozostali w Antwerpii. Tutaj, w Rotterdamie, wszyscy mieszkają blisko siebie, co sprawia, że życie jest o wiele przyjemniejsze i łatwiejsze dla żon graczy.
Feyenoord zdobył mistrzostwo w poprzednim sezonie, a w tym ponownie walczy o trofeum, tym razem krajowy puchar. Nieuwkoop jest pod wrażeniem pracy trenera Arne Slota. - Za każdym ćwiczeniem na treningu kryje się pomysł, nawet za grą sześciu na dwóch. Jest to nawet analizowane przy użyciu obrazów wideo. W pierwszym tygodniu czasami wszystko odbywało się tak szybko, jak przedstawiał to trener i mówił, że muszę szybko zmienić tempo. Od razu dostarczył mnóstwo informacji taktycznych. Nie usłyszysz od niego jako ostatniej rady przed meczem: "Zakasaj rękawy, dzisiaj idziemy na całego". Nie, trener ma rzeczywiście plan, który może się różnić na każdym meczu.
Komentarze (0)