To był cięzki czas dla Korede Osundiny. Amerykanin, który gra na zasadzie wypożyczenia w FC Dordrecht, dowiedział się w drugim tygodniu treningów, że zmarła jego matka. Następnie wrócił do swojej rodziny w Stanach Zjednoczonych.
W ubiegły piątek zadebiutował. Od razu odegrał ważną rolę, zaliczając asystę. - Byłem na testach w Feyenoordzie na początku roku i te mogłem zaliczyć do udanych - powiedział Osundina w wywiadzie dla RTV Dordrecht, który został opublikowany na stronie RTV Dordrecht na YouTube.
- Potem wróciłem do swojego klubu, strzeliłem kilka bramek i zainteresowanie stało się bardziej konkretne. Teraz jestem bardzo szczęśliwy, że tu jestem.
Młody zawodnik chce być od początku ważny dla swojej drużyny. - Chociażby dzięki asystom, jak ta w końcówce dzisiejszego meczu, która zamknęła spotkanie i przypieczętowała pierwsze zwycięstwo u siebie w tym sezonie.
Komentarze (0)