Jeszcze tydzień temu Igor Paixão nie mógł pomóc Feyenoordowi z powodu kontuzji. Jego nieobecność na szczęście nie trwała długo – w meczu przeciwko FC Twente Brazylijczyk wrócił do wyjściowego składu i zrobił to w wielkim stylu. Strzelił trzy bramki i zaliczył dwie asysty, zostając bohaterem spotkania i zasługując na tytuł Zawodnika Meczu i całego weekendu.
– Cieszę się, że mogłem wrócić na boisko i że moi koledzy z drużyny we mnie wierzą – powiedział Paixão przed kamerą NOS. – Trenowałem zaledwie dwa dni, a moje udo nadal nie było w pełni sprawne, ale mimo to udało mi się zdobyć trzy bramki. To mój pierwszy hattrick w karierze i mam nadzieję, że nie ostatni.
Skrzydłowy Feyenoordu nie zapomniał o tych, którzy przyczynili się do jego sukcesu, a szczególne słowa uznania skierował do Givairo Reada. Młody obrońca asystował przy dwóch z trzech bramek Paixão.
– Jest niesamowicie pracowity i zdeterminowany. Jestem mu bardzo wdzięczny. Bez jego podań ten hattrick nie byłby możliwy – podkreślił Brazylijczyk.
Paixão przyznał również, że morale w drużynie zaczyna rosnąć, a wsparcie kibiców dodaje zespołowi energii. – Czujemy, że wiara w grupie wraca. Kibice także mocno nas wspierają – zaznaczył.
Po zakończeniu meczu skrzydłowy Feyenoordu zabrał ze sobą piłkę, którą strzelił trzy gole – symbol tego wyjątkowego dnia. – Nie oddam jej nikomu – powiedział z uśmiechem. – Dzięki niej będę mógł pokazać mojej rodzinie, że dzisiaj zrobiłem coś naprawdę wyjątkowego.
Wyświetl ten post na Instagramie
Komentarze (0)