Oczekiwanie wreszcie dobiegło końca: Luka Ivanušec został zawodnikiem Feyenoordu. Chorwat przeszedł z Dinamo Zagrzeb i podpisał kontrakt na De Kuip do 2028 roku. Sam piłkarz nie może się doczekać debiutu w koszulce Feyenoordu. W pierwszym wywiadzie spogląda wstecz na miniony miesiąc, dziękuje kibicom i mówi o swoich ambicjach w Rotterdamie.
- Przede wszystkim przepraszam, straciłem wczoraj głos. W tej chwili nie mogę mówić zbyt głośno.
- Jestem bardzo szczęśliwy, że tu jestem. Chcę podziękować zarządowi, że tak długo czekali na mnie. W czwartek był kolejny ważny mecz dla Dinama Zagrzeb. Dlatego trwało to tak długo, ale teraz jestem tutaj i to jest najważniejsze.
- Nie mogę się doczekać startu w Feyenoordzie - mówił dalej Luka, którego na lotnisku powitali kibice. - To wspaniałe, gdy kibice na ciebie czekają. Jestem z tego bardzo dumny i mam nadzieję, że będę ich często uszczęśliwiał.
- W czwartek rozegrałem ostatni mecz dla Dinama. To było miłe zakończenie mojej ery. Na razie najważniejsze jest to, że tu jestem. Chciałbym udowodnić swoją wartość kibicom.
Ivanušec wyjaśnia, dlaczego odrzucił kilka ofert. - Wybrałem Feyenoord, ponieważ zostali mistrzami kraju. Będziemy grać w Lidze Mistrzów. To drużyna z wieloma atutami i utalentowanymi młodymi zawodnikami. Dlatego chcę tu grać. Słyszałem też o kibicach, że są najlepsi w Holandii.
- Nie mogę się doczekać pierwszego meczu u siebie i doświadczenia tej atmosfery. Dam z siebie wszystko, by strzelać bramki, asystować i dobrze grać.
Komentarze (0)