Calvin Stengs od dzisiaj oficjalnie jest zawodnikiem Feyenoordu Rotterdam. Mistrzowie Holandii sprowadzili go za sześć milionów euro z OGC Nice.
- Jestem oczywiście szczęśliwy i dumny, że mogę nosić tę koszulkę. Zawsze utrzymywałem dobry kontakt z Arne, ponieważ oczywiście pracowaliśmy razem z AZ. W zeszłym tygodniu sprawy potoczyły się bardzo szybko i ponownie rozmawiałem z nim o ich zainteresowaniu sprowadzeniem mnie do Feyenoordu. Oto jestem! - powiedział w pierwszym wywiadzie.
Stengs nie wahał się ani chwili, gdy zadzwonił do niego Slot. - Feyenoord został mistrzem w zeszłym sezonie, zagra bezpośrednio w Lidze Mistrzów. Wielki, fantastyczny klub, stadion De Kuip. A ja właśnie zostałem ojcem, jestem bliżej domu. Nie była to trudna decyzja. Podpisałem też kilkuletni kontrakt, to pokazuje, że mocno we mnie wierzą - dodaje Stengs, który znany jest z gry na skrzydle, ale ostatnio częściej wystawiany był na pozycji ofensywnego pomocnika. I właśnie z myślą zastąpienia Sebastiana Szymańskiego został sprowadzony.
Siedmiokrotny reprezentant Holandii chwali Slota. - Znam go bardzo dobrze. Wiele się od niego nauczyłem. Na froncie taktycznym sprawia, że zawodnicy są lepsi. Myślę, że w ostatnich latach widać to było również w Feyenoordzie. Mam nadzieję, że tak samo będzie ze mną.
Były piłkarz AZ spodziewa się, że szybko zaadaptuje się w nowym zespole. - Tak, tak sądzę. Znam jego styl gry, więc zdecydowanie nie uważam, żebym długo się przystosowywał. Oczywiście wprowadził poprawki, będę nad tym bardzo ciężko pracował, aby je przyswoić i grać jak najlepiej dla tej drużyny.
- Co mogę wieść? Na pewno kreatywność. Do tego asysty i praca na boisku, co było widać już w Antwerpii. To chce kontynuować tutaj. Wyjechałem pierwszy raz za granicę, musiałem walczyć o swoje, na pewno zmieniłem się jako osoba. Mam za sobą dobry sezon w Belgii, gdzie zdobyłem dwa tytuły. Przychodzę tu z dobrymi przeczuciami.
Komentarze (0)