W kuluarach Feyenoordu wyczuwalne jest napięcie. Klub z Rotterdamu stoi na skraju rozstania z trenerem Brianem Priske. W ostatnich godzinach pojawia się coraz więcej informacji i spekulacji dotyczących przyczyn kryzysu, a także potencjalnych następców Duńczyka. Sposób, w jaki zarząd klubu podchodzi do tej sytuacji, budzi kontrowersje i z pewnością nie zasługuje na pochwały.
Dopóki Feyenoord oficjalnie nie odniesie się do sytuacji, opinia publiczna może jedynie spekulować. Jednak według dziennikarza Valentijna Driessena, który wypowiedział się na łamach De Telegraaf, decyzja o rozstaniu z Priske jest bliżej, niż mogłoby się wydawać. Co ciekawe, dzieje się to po historycznym zwycięstwie w Lidze Mistrzów – Feyenoord pokonał Bayern Monachium aż 3:0, co wzbudziło zachwyt wśród kibiców.
Relacje i napięcia w sztabie szkoleniowym
Jak podkreśla Driessen, problemem wcale nie są wyniki sportowe. Głównym źródłem konfliktu ma być brak chemii między Priske a jego sztabem (w tym medycznym), a szczególnie Johnem de Wolfem – legendą klubu i obecnym asystentem trenera. Relacje między Priske, jego asystentami i piłkarzami są, według doniesień, coraz bardziej napięte. Priske miał wielokrotnie zwracać uwagę na brak odpowiedniej atmosfery i tzw. „świętego ognia” w zespole.
- W środowym meczu widzieliśmy drużynę, która była zdeterminowana i waleczna, co kłóci się z wcześniejszymi komentarzami trenera o rzekomym braku zaangażowania – zauważa Driessen. Wiele wskazuje na to, że problem nie dotyczy wyłącznie boiska, ale również konfliktów personalnych w sztabie.
Ultimatum na spotkaniu kryzysowym
Według Driessena, kluczowym momentem była rozmowa kryzysowa, podczas której Brian Priske postawił sprawę jasno: „Albo odejdzie De Wolf, albo ja odchodzę”. Zarząd klubu stanął wówczas przed trudnym wyborem. Z jednej strony De Wolf to postać ikoniczna dla Feyenoordu, która od lat jest symbolem klubu i strażnikiem jego kultury. Z drugiej strony Priske, choć stosunkowo krótko prowadzi drużynę, powinien być filarem stabilności sportowej.
- Feyenoord wybrał De Wolfa, co jest o tyle zrozumiałe, że Priske nie spełnia w pełni oczekiwań zarówno w Eredivisie, jak i poza nią – komentuje dziennikarz. - Gdyby drużyna prezentowała się znacznie lepiej w lidze, trudno byłoby zarządowi podjąć decyzję o zwolnieniu trenera. Jednak obecnie sytuacja w Feyenoordzie daleka jest od ideału.
Komentarze (0)