Feyenoord ponownie stracił cenne punkty, tym razem w meczu z Willem II. Rotterdamczycy, podobnie jak w spotkaniu u siebie, zdołali jedynie zremisować z drużyną z Tilburga. Trener Brian Priske otwarcie przyznaje, że zespół przeżywa trudny okres i wyraża rozczarowanie kolejnym straconym golem.
– To kolejny rozczarowujący wynik – rozpoczął Priske w rozmowie z ESPN. Czy w Feyenoordzie można mówić o kryzysie? – Nie wiem. Nie nazywam tego kryzysem, ale nasza wydajność i wyniki są zdecydowanie poniżej oczekiwań. Dzisiejszy występ był przyzwoity, ale powinniśmy doprowadzić do wyniku 2:0. Dobrze broniliśmy, jednak znowu straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry, co bardzo boli. Choć mieliśmy dużo posiadania piłki, brakowało nam decydujących podań i wypracowanych okazji.
Czy trener nie powinien otwarcie przyznać, że zespół znajduje się w trudnej sytuacji? – Wyniki są złe, to fakt, i nad tym właśnie musimy pracować. Nasza gra musi być lepsza, zgadzam się z tym w pełni. Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby poprawić sytuację. Mogę głośno krzyczeć, ale to niczego nie zmieni. Najważniejsze jest, by dać zawodnikom jasne wskazówki i wydobyć z nich maksimum. Jestem krytyczny, ale to drobne szczegóły obracają się przeciwko nam.
Priske zwraca również uwagę na brak reakcji ze strony zespołu. – Mamy w składzie dobrych zawodników, ale brakuje jednego lub dwóch o odpowiedniej jakości. Uderza mnie to, jak mało widoczna jest reakcja drużyny. Widzieliście zespół, który był bardzo rozczarowany, i to jest też moja reakcja. Jednak zabrakło nam ofensywnego zacięcia w końcówce meczu. Staraliśmy się różnymi sposobami, ale nie udało się. Mieliśmy dużą szansę dzięki Smalowi, lecz jej nie wykorzystaliśmy.
Pomimo porażki PSV i remisu FC Utrecht z AZ, Feyenoord nie potrafił wykorzystać tej sytuacji. – Nie skupiamy się na wynikach innych drużyn. Mamy wystarczająco dużo problemów z własną grą i to na tym musimy się skupić. Nie cieszy mnie to, że inni tracą punkty – jestem bardzo rozczarowany dzisiejszym wynikiem, tak samo jak moi zawodnicy. To nie wystarczyło, aby zdobyć trzy punkty.
Komentarze (0)