Po meczu pełnym emocji, Feyenoord ostatecznie pokonał Gironę 2-3. Duński szkoleniowiec, Brian Priske jest zdania, że jego zespół poczynił kolejny krok w dobrym kierunku.
- Najważniejsza rzecz tego wieczoru? Zdobyte trzy punkty. To również pierwsze zwycięstwo wyjazdowe Feyenoordu w tych rozgrywkach od 22 lat. To dużo pozytywnego nastawienia, które można zabrać do domu - powiedział po meczu Priske.
Priske przyznał, że jego podopieczni mieli nieco szczęścia. - To jest futbol. Kiedy gramy mecz wyjazdowy w Lidze Mistrzów, wiadomo, że nie będzie łatwo. Nie wszystko poszło zgodnie z planem, ale udało się zdobyć trzy punkty. Zawodnicy wykazali odpowiednią mentalność i nastawienie wymagane w takich spotkaniach.
- To był solidny przeciwnik z La Liga. Są dobrze przygotowani, mają kompetentnego trenera i prezentują wysoki poziom gry w piłkę. Sprawiają trudności wielu drużynom. Dlatego jestem zadowolony, że nasi chłopcy sobie poradzili. Gra była czasami nieco chaotyczna i widzę obszary, które wymagają poprawy. Nie podoba mi się, że nie udało nam się zdominować i kontrolować meczu. Jednak po 2-2 można stracić pewność siebie. Nie poddaliśmy się. Mieliśmy w tym sezonie lepsze mecze, ale nie było wyników. Teraz jednak wszystko ułożyło się po naszej myśli.
- Wynik nie zmienia dla mnie niczego. Wiemy, że wiele wymaga jeszcze poprawy. To jednak krok w dobrym kierunku. Pomaga to i wzmacnia pewność siebie. Mam nadzieję, że udało nam się sprawić, iż wielu ludzi jest dumnych z naszego pierwszego wyjazdowego zwycięstwa od 22 lat – podsumował Priske.
Komentarze (0)