Brian Priske podzielił się swoimi przemyśleniami z różnymi mediami po zremisowanym meczu z NEC Nijmegen. W wywiadzie dla ESPN, duński szkoleniowiec omówił między innymi pomyłkę Thomasa Beelena. Na konferencji prasowej zapytano Priske, czy słyszał skandowanie "Krew, pot i łzy" od kibiców gości. Wydaje się, że fani nie byli zadowolona z gry Feyenoordu w Nijmegen.
- Akceptuję to, tak to już w futbolu bywa. To jest element gry. Musimy nauczyć się radzenia sobie z presją. Jest to normalne, że kibice pokazują swoje emocje po meczu, który bardzo chcieliśmy wygrać. To część bycia w czołowym klubie i trzeba się z tym pogodzić. Myślę, że wszyscy w szatni czują rozczarowanie. Naszym zadaniem jest oddzielenie emocji i skupienie na tym, co możemy poprawić. Ciężka praca i lepsze zarządzanie problemami to nasza praca. To normalne w piłce nożnej, że kibice są niezadowoleni, gdy wyniki nie są dobre. My również nie jesteśmy zadowoleni, to oczywiste. Widzę grupę, która codziennie dąży do bycia bliżej siebie. Oczekują od siebie więcej.
Początek pracy Briana Priske w Feyenoordzie można porównać do startu Duńczyka w Sparcie Praga. – Nie zgadzam się z tym. Dla mnie to jest po prostu piłka nożna i wkładam w nią całe serce, podobnie jak inni zawodnicy. Rozumiem, że w piłce nożnej trzeba pracować ciężko, aby odnieść sukces. W życiu i w sporcie nic nie przychodzi łatwo. Wszystko wymaga ciężkiej pracy. Mam doświadczenie z drużynami, które nie osiągały dobrych wyników. Dlatego mówię o emocjach. Ja również je odczuwam. Jestem zły i rozczarowany, ale nie mogę tego okazywać, ponieważ to nie pomaga. Skupiam się na tym, co mogę poprawić, wspólnie z zawodnikami i sztabem. To jest kluczowe. Tylko tak można osiągnąć krótko- i długoterminowe sukcesy.
W środę Feyenoord zmierzy się z wyzwaniem Ligi Mistrzów. - W nadchodzących dniach zaplanowaliśmy kilka sesji treningowych. Skupimy się na pracy z zawodnikami i zastanowimy się nad możliwymi poprawkami. Ostatni tydzień przyniósł dobre treningi, a podczas ostatnich minut zauważyłem na boisku pozytywne aspekty. Rozwiązaliśmy jeden problem, teraz skupiamy się na nowym wyzwaniu. To część futbolu - zatamujesz krwawienie w jednym miejscu, a ono pojawi się w innym. Tak to wygląda w przypadku nowego zespołu. Musimy iść naprzód i mieć nadzieję, że wszystkie elementy układanki złożą się w całość w ciągu dziewięćdziesięciu minut.
Komentarze (0)