Po meczu z Willem II wielu kibiców Feyenoordu życzyło sobie, aby ich trener jak najszybciej opuścił stanowisko. Na konferencji prasowej Brian Priske sprawiał wrażenie zaskoczonego i zagubionego, a jego słowa nie dawały nadziei na szybkie poprawienie sytuacji. Przed nadchodzącym, kluczowym meczem z Bayernem Monachium, trener miał jednak szansę odnieść się do ostatnich wydarzeń.
– Czasami coś zostaje źle przetłumaczone między niderlandzkim, duńskim a angielskim – rozpoczął Priske podczas konferencji przed domowym meczem z Bayernem Monachium. – Jestem uczciwym trenerem i zawsze otwarcie wyrażam swoje zdanie. Po meczu powiedziałem, że czułem, iż nasza gra była niewystarczająca. Pytałeś o "święty ogień". Może rzeczywiście jego brak był jednym z powodów, dla których nie zdobyliśmy trzech punktów.
Priske podkreślił, że problemów było więcej. – Przez ostatnie siedem miesięcy, odkąd tu pracuję, widzę brak ciągłości w naszej grze, występach i wynikach. W Europie i Eredivisie wielokrotnie pokazywaliśmy ten "święty ogień", ale w sobotę było go zdecydowanie mniej. Dlatego, tak jak wszyscy w klubie, byłem bardzo rozczarowany drugim z rzędu słabszym wynikiem w Eredivisie po przerwie zimowej – najpierw z Utrechtem u siebie, a potem, sześć dni później, w podobny sposób z Willem II.
Dwa rozczarowujące wyniki w kluczowym momencie sezonu wprawiły trenera w frustrację. – Oczywiście, że jestem zawiedziony. Znów siadam na konferencji z nieprzyjemnym uczuciem i muszę odpowiadać na te same pytania. To boli. Staram się być szczery zarówno wobec was, jak i kibiców, aby każdy wiedział, co myślę – zakończył Priske.
Duńczyk daje z siebie wszystko dla Feyenoordu
Priske rozumie frustrację kibiców i sam odczuwa rozczarowanie, gdy wyniki nie spełniają oczekiwań. - Jestem tylko człowiekiem. Sobota była już trzecią konferencją prasową w ciągu sześciu dni, podczas której musiałem tłumaczyć stratę punktów. To boli, ale jestem gotowy na wszystko – przyznał.
Trener podkreśla, że choć obecny okres jest trudny, nie traci wiary w lepsze jutro. - Każdy dzień to nowa szansa na poprawę. Kocham Feyenoord i jestem dumny, że mogę pracować w tak prestiżowym klubie. Mam świadomość, że wiążą się z tym wysokie oczekiwania, ale to dla mnie motywacja, a nie ciężar – dodał trener.
Rozmowa z piłkarzami
- Odbyłem dobrą rozmowę z zawodnikami. Ważne jest, by jasno określić wzajemne oczekiwania – zarówno te, które mam wobec nich, jak i te, które oni mogą mieć wobec mnie. Moje wymagania są wysokie. Codziennie staramy się pokazywać ten 'święty ogień', ale to nie wystarczy. Liczy się również dbałość o drobne szczegóły, które wymagają poprawy.
- Zawodnicy powinni częściej ze sobą rozmawiać – nie tylko o piłce nożnej, ale także o życiu. Tego rodzaju relacje pomagają im zbliżyć się do siebie i budować silniejszą grupę.
Kontuzje
- To naprawdę niewiarygodne, taki pech. Nie potrafię wskazać konkretnej przyczyny, dlaczego tak się dzieje. Trener przyznał, że nigdy wcześniej nie zmagał się z tak wieloma kontuzjami w jednym sezonie.
Kluczowy mecz
Feyenoord stoi przed niezwykle wymagającym okresem. Trener Sam Priske z entuzjazmem mówi o nadchodzących spotkaniach, choć podkreśla, że nie uważa meczu z Bayernem Monachium za kluczowy dla swojej pozycji w klubie.
- To nie o mnie tutaj chodzi. Wszystko kręci się wokół Feyenoordu i naszej ambicji, jaką jest kontynuacja gry w Lidze Mistrzów. Te dwa najbliższe mecze są dla nas niezwykle istotne w tym konkretnym kontekście – powiedział Priske.
Bayern Monachium
Sam Priske ma już na swoim koncie spotkania z wielkimi rywalami, takimi jak Liverpool FC czy Manchester City, ale nadchodzący mecz z Bayernem Monachium uważa za równie wyjątkowy.
- Gra przeciwko tak wielkiemu klubowi, szczególnie na własnym stadionie, zawsze jest czymś wyjątkowym. W dzieciństwie każdy z nas ma swoje sportowe marzenia, a dla mnie to wydarzenie jest właśnie takim spełnieniem. Bayern to drużyna z ogromnym dorobkiem i wielką historią, pełna wybitnych zawodników – podkreślił .
- Jutro będzie naprawdę wyjątkowy dzień. Liczę na to, że wszyscy zjednoczą siły, aby wspierać naszych chłopców w tym niezwykle ważnym spotkaniu – dodał.
Komentarze (0)