Antoni Milambo zadecydował o zwycięstwie Feyenoordu w sobotnim meczu towarzyskim z Cercle Brugge. Swoje zadowolenie z tego faktu wyraził Brian Priske, który pokłada duże nadzieje w 19-letnim pomocniku. Dla Milambo może to być sezon przełomowy w jego karierze, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem trenera.
Po towarzyskim spotkaniu z Cercle Brugge, Priske udzielił wywiadu dla De Telegraaf na temat Milambo. - Kiedy dołączyłem do Feyenoordu, powiedziałem mu, że nadszedł czas, aby to się stało - mówi trener. - Chcę również nieco podnieść poprzeczkę. Dostrzegam jego potencjał i pragnę, aby został ujawniony. Oczekuję, by stał się silniejszy i wykazywał większą intensywność w pojedynkach.
Przy okazji, Priske wyznacza wysokie standardy dla całej drużyny. Na przykład, po meczu zaznaczył, że oczekuje więcej podań do przodu. - Genk w ubiegłym tygodniu, a teraz Cercle Brugge, obie drużyny stosują agresywny pressing. W takich sytuacjach można albo grać szybkie, długie podania, albo dynamicznie przemieszczać piłkę do przodu pomiędzy liniami. Preferuję to drugie. Te schematy już się pojawiają, co jest powodem do zadowolenia, ale chciałbym, aby były stosowane znacznie częściej.
Podczas gdy media obecne na meczu towarzyskim skupiają się na porównywaniu stylu gry Priske z Arne Slotem, sam Duńczyk wydaje się być tym mniej przejęty. Na uwagi dotyczące wejścia w duże buty, z uśmiechem odpowiedział: "Jaki więc jest jego rozmiar buta?".
Na temat samego porównania: - Nie zastanawiam się nad tym, ale darzę wielkim szacunkiem to, co osiągnął i pracę, którą wykonał tutaj. Jestem mu wdzięczny, ponieważ w pewnym sensie ułatwia mi to zadanie. Podstawy są solidne. Presja zawsze będzie, ponieważ Feyenoord to wielki klub. Jednak działam na swój sposób i zgodnie z własną filozofią.
Komentarze (0)