Feyenoord ma obecnie na koncie 55 punktów, czyli o trzy więcej niż w poprzednim sezonie po 23 kolejkach. W tamtym roku Rotterdamczycy byli mistrzami kraju, ale teraz drugie miejsce to raczej maksimum możliwości. W czwartek Portowcy powalczą o finał Pucharu Holandii, a w niedzielę zmierzą się z liderującym PSV.
W podcaście RTV Rijnmond dziennikarz Dennis van Eersel został zapytany, który mecz w nadchodzącym tygodniu jest ważniejszy. - Byłoby dobrze, gdyby w czwartek Feyenoord awansował minimalnym nakładem sił. Będzie można wtedy oszczędzić zawodników, ściągając ich wcześniej z boiska z myślą o wyjazdowym meczu z PSV.
Dziennikarz następnie patrzy na statystyki Feyenoordu. - Weźmy tabelę Eredivisie, porównajmy ją z poprzednim rokiem mistrzowskim lub wcześniejszymi. Feyenoord ma teraz mistrzowskie statystyki. Dzisiejszy Feyenoord pod względem punktów w tabeli, pod względem bramek, pod względem bramek straconych, w każdym innym sezonie byłby na najlepszej drodze do mistrzostwa. Szkoda, bo obecne PSV trochę temu umniejsza.
- Jeśli Feyenoord byłby bliżej punktowo, niedzielny mecz na pewno byłby ważniejszy, niż ten czwartkowy. Nawet jeśli Feyenoord wygra w Eindhoven, to nadal będzie siedem punktów do nadrobienia, w co trudno uwierzyć. Wielka szkoda.
Feyenoord grał mozolnie przeciwko Almere City, a Meksykanin Santiago Gimenez w szczególności nie zaimponował Dennisowi Kranenburgowi, również dziennikarzowi rotterdamskiej stacji. - Pozostawił po sobie przeciętne wrażenie. Często był też na spalonym. Ciekawe jest to, że Arne Slot często powtarzał, że brakuje zawodnika, który potrafi wybrnąć z trudnej sytuacji i który potrafi zrobić różnicę indywidualną akcją. Dzisiaj nagle pojawił się Minteh.
Komentarze (0)