Søren Larsen (29) już może szykować się na pierwszy mecz w barwach Feyenoordu. Duński napastnik wypożyczony został z francuskiego Toulouse. Po przejściu dziś badań lekarskich, jutro rozpocznie przygotowania z nowymi kolegami do najbliższego spotkania ligowego z Vitesse Arnhem.
"Ten mecz jest jedyną rzeczą, o której w tej chwili myślę" - powiedział Larsen po wtorkowej kontroli. "Trener fitness był zadowolony z moich wyników testów. Podczas pobytu we Francji nie grałem na najwyższym poziomie, ale regularnie ćwiczyłem i reprezentowałem drugi zespół. Jestem od razu do dyspozycji trenera, gotowy do pomocy drużynie".
Larsen ma nadzieję, że grając na De Kuip jego kariera ponownie nabierze kolorów, ale główna koncentracja skierowana będzie na wynikach zespołu. "Jeśli drużyna będzie grać z powodzeniem, to i ja osiągnę sukces" mówi. "Feyenoord to klub, który jest w potrzebie. Musimy odmienić sytuację w ciągu kolejnych trzynastu meczach. Chcę odgrywać w tym główną rolę".
Duńczyk, który z reprezentacją swego kraju rywalizował na boiskach RPA podczas Mistrzostw Świata dodał, że jego doświadczenie może wnieść wiele do zespołu Portowców. "Grałem w Lidze Mistrzów, Pucharze UEFA i dla reprezentacji. Mam nadzieję, że mój bagaż doświadczenia przełoży się na dobre wyniki. Ważne są oczywiście bramki w moim wykonaniu, bo po to tu jestem".
Podczas swego debiutu, Larsen nie po raz pierwszy założy czerwono-białą koszulkę. "Kiedy miałem siedemnaście lat, zaproszony zostałem przez Feyenoord na ośmiodniowy okres próbny" - podkreślił snajper. "W tym czasie trenowałem z kilkoma drużynami młodzieżowymi, rozgrywając przy tym trzy mecze kontrolne".
Larsen na koniec zapewnił kibiców, że da z siebie wszystko w tych trzynastu kolejnych meczach ligowych. "Będę ciężko pracować, aby dać z siebie wszystko co mogę. Fani nie powinni jednak oczekiwać ode mnie sztuczek i magii niczym Ronaldinho. Moje miejsce to pole karne".
[feyenoord.nl]
Komentarze (0)