Mianowanie Robina van Persiego na stanowisko trenera Feyenoordu wywołało spore poruszenie w piłkarskim świecie i ożywiło dyskusje w środowisku kibiców oraz ekspertów. Były napastnik Feyenoordu, a także najlepszy strzelec w historii reprezentacji Holandii, podpisał kontrakt z klubem z De Kuip do połowy 2027 roku. To odważna decyzja, która wzbudza zarówno entuzjazm, jak i pewne wątpliwości.
Dziennikarz Sjoerd Mossou nie kryje swojej ciekawości co do nowej roli Van Persiego.
— Jako dziennikarz i obserwator piłki nożnej muszę przyznać, że to fascynująca historia — mówi Mossou w programie Good Morning Eredivisie. — Mamy tu do czynienia z ikoną klubu, wielkim nazwiskiem w świecie futbolu, który teraz obejmuje stery w Feyenoordzie. Jestem bardzo ciekawy, jak potoczy się jego trenerska przygoda. Van Persie to człowiek o nietuzinkowym podejściu do piłki, potrafi barwnie opowiadać o futbolu i dostrzegać w nim detale, które umykają innym.
Jednak czy będzie to sukces?
— Trudno powiedzieć — kontynuuje Mossou. — Mam wrażenie, że przyszłość Van Persiego jako trenera Feyenoordu jest zapisana w gwiazdach. Z pewnością większość osób uważa, że to świetna decyzja, ale nie można ignorować faktu, że jest to w dużej mierze wybór polityczny. Feyenoord to klub o skomplikowanej strukturze, w którym istnieją różne frakcje rywalizujące o wpływy.
Kto stoi za decyzją o Van Persiem?
Za zatrudnieniem byłego piłkarza opowiadały się kluczowe osoby w klubie, w tym grupa Przyjaciele Feyenoordu, Rada Nadzorcza oraz cały zarząd.
— Wreszcie udało im się znaleźć trenera, którego akceptują wszystkie strony, co samo w sobie pokazuje, że był to wybór polityczny — zauważa Mossou. — Dodatkowo zdecydowano się na doświadczonego René Hake w roli asystenta. To już decyzja bardziej merytoryczna niż polityczna, ale nie można zapominać o tym, że polityka w klubie odgrywa ogromną rolę.
Pojawiają się też wątpliwości dotyczące przygotowania Van Persiego do tak dużego wyzwania.
— Jeszcze pół roku temu nikt nie uważał, że jest gotowy na objęcie tak prestiżowej roli. Trudno nagle zmienić zdanie tylko dlatego, że przez kilka miesięcy pracował w Heerenveen. Zatrudnienie go w Feyenoordzie to ruch, który na pewno wywoła emocje, ale jeśli spojrzymy na sprawę czysto merytorycznie, to decyzja ta budzi pytania. Van Persie nie pokazał jeszcze, że jest gotowy do prowadzenia klubu o tak wysokich aspiracjach.
Kontrowersje wokół pracy Van Persiego w Heerenveen
Dziennikarz Hans Kraay jr. zwrócił uwagę na niepokojące doniesienia w Leeuwarder Courant, które przedstawiały Van Persiego w bardzo niekorzystnym świetle.
— To, co tam napisano, to śmiertelnie niebezpieczna krytyka — mówi Kraay. — Po przeczytaniu tego artykułu można odnieść wrażenie, że był jednym z najgorszych trenerów w historii. Rzekomo miał konflikt ze swoim sztabem, zawodnicy się go bali, a pięć osób ze sztabu technicznego nie zgadzało się z jego decyzjami.
Kraay zastanawia się również, dlaczego te informacje nie pojawiły się wcześniej. — Jeśli ktoś wiedział o tym od miesięcy, dlaczego nie opublikował tych doniesień trzy miesiące temu? — pyta retorycznie.
Mossou broni jednak dziennikarza, który napisał ten artykuł, tłumacząc, że gazeta przeanalizowała fakty i zebrała informacje z różnych źródeł.
— To nie jest tak, że te zarzuty pojawiły się nagle znikąd. Wystarczyło pojechać do Heerenveen i porozmawiać z ludźmi, by usłyszeć podobne opinie. Nie można jednak powiedzieć, że wszyscy w klubie byli przeciwko Van Persiemu, ale na pewno nie cieszył się tam powszechnym uznaniem.
Czy to może się udać?
Mimo kontrowersji i negatywnych opinii, John van den Brom uważa, że Feyenoord podjął dobrą decyzję, zatrudniając Van Persiego.
— Najważniejsze jest to, że Robin trafia do Feyenoordu — mówi van den Brom. — To bardzo dobry wybór. Ma międzynarodowe doświadczenie, a to kluczowe, by stać się świetnym trenerem. Dodatkowo klub wykonał rozsądny ruch, powierzając mu współpracę z René Hake, który posiada dużą wiedzę i doświadczenie. Jestem przekonany, że to się uda.
Mossou podziela ten optymizm, podkreślając, że przeszłość Van Persiego w Heerenveen nie musi determinować jego przyszłości w Feyenoordzie.
— Feyenoord to zupełnie inny klub, inna presja i inne możliwości. Van Persie sam stawia sobie bardzo wysokie wymagania, a jego nazwisko sprawia, że będzie otoczony przez odpowiednich ludzi.
Van den Brom zwraca również uwagę na coś, co jest kluczowe w zawodzie trenera: — Nie da się uniknąć błędów początkującego. Każdy je popełnia. Trener to zawód, w którym doświadczenie zdobywa się w praktyce. Van Persie ma jednak wokół siebie odpowiednich ludzi, którzy pomogą mu unikać kosztownych pomyłek.
Komentarze (0)