Wielu fanów piłki nożnej spędza świąteczny sezon z edycją specjalną magazynu Voetbal International. Zawiera ona najlepsze historie piłkarskie, ale niewiele miejsca poświęcono Feyenoordowi. Felietoniści Hans Kraay jr., Nico Dijkshoorn i Frank Heinen dzielą się swoimi opiniami oraz omawiają sytuację klubu z Rotterdamu.
- Brian Priske nie jest wdzięcznym tematem dla felietonisty. Po prostu nie ma z czego czerpać – mówi Dijkshoorn, odnosząc się do rutynowych i przewidywalnych wypowiedzi trenera na konferencjach prasowych. Heinen również nie jest fanem Feyenoordu, choć podziwia lojalność jego kibiców. - Feyenoord funkcjonuje w osiemdziesięciu procentach dzięki swojemu systemowi. Trener odejdzie, wielu zawodników również opuści klub w przyszłym roku, ale ludzie na stadionie pozostaną. To jest dla mnie cud. Ta religijna miłość do klubu.
Hans Kraay jr. z kolei wyraża się o Feyenoordzie w dużo cieplejszych słowach. Analityk znany jest z humorystycznych uwag, które rozbawiają widzów, a jego bezpośredniość zjednuje mu sympatię piłkarzy. - Priske sobie poradzi. Ale gdy myślę o Feyenoordzie, to myślę o Quintenie Timberze. Przeszedł drogę od prostego przyjmowania piłki i podawania jej w bok, do bycia prawdziwym motorem napędowym drużyny – podobnie jak wcześniej Orkun Kökcü. To jest efekt pracy Arne Slotta. Ale uwaga, teraz wchodzi Antoni Milambo. Myślę, że pomimo swoich wzlotów i upadków, stanie się wielkim piłkarzem.
Komentarze (0)