Givairo Read nieprędko zapomni domowego meczu Feyenoordu z Romą. Utalentowany prawy obrońca oficjalnie zadebiutował w pierwszej drużynie podczas rozgrywek Ligi Europy. Młodziana nie zjadła trema i ten wszedł na boisko jakby nie grał pierwszy raz.
- Jestem niesamowicie szczęśliwy. Nie wiem, co powiedzieć, nie mam na to słów. Już po ostatnim treningu czułem, że mogę zagrać. Lopez i ja byliśmy jedynymi obrońcami na ławce, miałem przeczucie, ale nie byłem pewien. Ostatecznie zagrałem. Po wejściu musiałem robić swoje, walczyć i wtedy będzie dobrze. Myślę, że to zrobiłem.
Read pojawił się na boisku dziesięć minut przed upływem regulaminowego czasu gry, kiedy Feyenoord zdecydowanie dążył do zwycięstwa. - To były ekscytujące ostatnie minuty. Próbowałem coś wnieść swoją grą do przodu. Starałem się, ale nic naprawdę groźnego z tego nie wyszło. Ale występ oceniam pozytywnie. Zrobiłem swoje. Kibice też. Motywują cię do dalszego działania, co pomogło.
Read jest w Feyenoordzie dopiero od kilku miesięcy, ale zdążył już zdobyć bramki w Lidze Młodzieżowej , a od przerwy zimowej trenuje z pierwszym zespołem. - Idzie szybciej niż się spodziewałem. Świetne doświadczenie. Jestem daleko od miejsca, w którym chcę być, więc muszę iść dalej. Ten wieczór pokazuje, że jestem na dobrej drodze i że muszę dalej ciężko pracować. Myślę, że wtedy wszystko się ułoży.
Komentarze (0)