Feyenoord zdecydował się przedłużyć i ulepszyć kontrakt z Givairo Readem. Osiemnastoletni prawy obrońca podpisał w czwartek nową umowę, która związuje go z klubem z Rotterdamu aż do połowy 2029 roku. To już drugi raz w ciągu zaledwie siedmiu miesięcy, gdy Read parafuje nowy kontrakt z Feyenoordem.
W tym sezonie Read na dobre dołączył do pierwszego zespołu i od razu przykuł uwagę kibiców i ekspertów swoimi występami, m.in. w prestiżowym meczu Ligi Mistrzów przeciwko AC Milan oraz w trudnym wyjazdowym spotkaniu z FC Twente. W rozmowie z klubowym kanałem Feyenoord ONE młody defensor wrócił wspomnieniami do swojego przełomowego okresu i debiutu w Champions League.
– To było coś wyjątkowego – podkreśla osiemnastolatek. – Taki ruch ze strony klubu daje mi ogromne zaufanie, poczucie docenienia i szacunku. Chcę przeżyć tutaj jak najwięcej pięknych chwil. To Feyenoord wyszedł z inicjatywą przedłużenia kontraktu – pokazali mi, że naprawdę chcą, żebym został. Czuję się tu świetnie, więc decyzja była dla mnie oczywista. Nie musiałem się długo zastanawiać.
Read trafił do Feyenoordu w 2023 roku, przechodząc z pierwszej drużyny FC Volendam do zespołu U-18. Z perspektywy czasu uważa, że była to odważna, ale słuszna decyzja.
– Oczywiście, to wiązało się z pewnym ryzykiem. Długo się zastanawialiśmy, prowadziłem wiele rozmów z rodziną. Ostatecznie postawiłem na Feyenoord – i to był strzał w dziesiątkę. Od pierwszego dnia czuję się tutaj jak w domu.
Za jeden z najważniejszych momentów w swojej dotychczasowej karierze Read uznaje debiut w Lidze Mistrzów – przeciwko AC Milan na wypełnionym po brzegi De Kuip. Mecz zakończył się wygraną 1:0 po trafieniu Igora Paixão.
– Od zawsze marzyłem o tym, żeby zagrać w Champions League. I ta okazja przyszła szybciej, niż się spodziewałem. Zagraliśmy naprawdę dobrze, czuliśmy ogromne wsparcie trybun i wygraliśmy – to było coś niesamowitego. Oczywiście fizycznie na początku było trudno – trzeba przyzwyczaić się do intensywności i poziomu.
– Przy takim natężeniu meczów bardzo ważna jest dbałość o ciało. Pracowałem nad tym z pomocą sztabu medycznego i teraz czuję, że jestem gotowy. Moje ciało daje radę, nie mam momentów, w których czuję, że nie dam rady – mówi z dumą.
Read nie kryje, że kluczową rolę w jego rozwoju odgrywają zarówno klub, jak i najbliżsi. – Bez mojej rodziny nie byłoby mnie tutaj. Od samego początku inwestowali we mnie mnóstwo czasu, energii i serca. Jestem im za to ogromnie wdzięczny.
Na koniec rozmowy Read został zapytany o Robina van Persiego, który niedawno objął stanowisko pierwszego trenera Feyenoordu. – To dla nas bardzo motywujące. Czujemy, że mamy jasny cel – chcemy ponownie zagrać w Lidze Mistrzów – i robimy wszystko, by go osiągnąć. Na treningach dużo rozmawiamy, dyskutujemy, analizujemy – to wszystko nas rozwija. Nie ma znaczenia, w jaki sposób się tam dostaniemy – liczy się to, by znowu występować wśród najlepszych w Europie.
Komentarze (0)