Napastnik Feyenoordu Santiago Gimenez ponownie wpisał się na listę strzelców. Meksykanin trafił tym razem w rewanżu z Szachtarem Donieck (7-1). Snajper jest niezwykle popularny w Rotterdamie, ale i też w rodzinnym Meksyku. Meksykański dziennikarz Daniel Reyes mieszka w Holandii i powiedział ESPN, że Feyenoord jest obecnie najpopularniejszym holenderskim klubem w ich kraju.
Fakt, że Portowca zabrakło w kadrze Meksyku na Mistrzostwa Świata w Katarze, wzbudził zdziwienie. - W Meksyku nikt tego nie rozumiał. Trener Gerardo Martino, były trener Barcelony, powiedział, że potrzebuje trzech napastników. Wybrał Jiméneza, Henry'ego Martína z Club América i Rogelio Funesa Moriego. Wszyscy trzej mają ponad trzydzieści lat. Wszyscy w Meksyku wciąż są z tego powodu źli.
Wraz z Hirvingiem Lozano jest najpopularniejszym piłkarzem Meksyku. - Nie mamy zbyt wielu napastników, więc jeśli ktoś strzeli gola w Europie, natychmiast staje się idolem w Meksyku. To z pewnością najlepszy napastnik w Meksyku. Kilka lat temu miałeś Raúla Jiméneza, ale jest bez formy. W tej chwili Gimenez jest najlepszym napastnikiem Meksyku - powiedział Reyes.
Gdy tylko Reyes wraca na krótko do Meksyku, dziennikarz zawsze dostaje mnóstwo pytań o to, czy może zabrać do ojczyzny koszulkę Gimeneza. - Gimenez cieszy się ogromną popularnością w swoim rodzinnym kraju. Pozostaje jednak bardzo skromny. Najpierw było to PSV, potem Ajax, ale teraz Feyenoord jest bardziej popularny w Meksyku.
Komentarze (0)