Dla Brendana Rodgersa wyzwaniem w Celtiku w tym sezonie jest zastąpienie odnoszącego sukcesy menedżera, Angelosa Postecoglou, który odszedł do Tottenhamu Hotspur. Szkoleniowiec z Irlandii Północnej już raz prowadził The Hoops, chociaż w CV ma też Liverpool, Watford i Leicester City. Grupę trener ocenia pozytywnie i pojedynki z Feyenoordem, SS Lazio oraz Atlético Madryt uważa za fajne wyzwania.
- Byliśmy oczywiście bardzo zadowoleni z grupy. Gramy przeciwko drużynom z wielką historią. Liga jest pełna elitarnych drużyn, mistrzów własnego kraju lub zespołów, które były bardzo blisko mistrzostwa - powiedział podczas konferencji na De Kuip. Doświadczony menedżer oczywiście zna historię łączącą oba kluby, zna też zwłaszcza historię De Kuip. Feyenoord wygrał finał Pucharu Europy w 1970 roku z wtorkowym przeciwnikiem.
- Feyenoord-Celtic z 1970 roku to oczywiście kawał historii. I te wszystkie powiązania z Wimem Jansenem, który był świetnym menedżerem Celticu, ale także kultowym zawodnikiem reprezentacji Holandii i Feyenoordu. Fajne losowanie, ale z piłkarskiego punktu widzenia jest to trudny mecz z mistrzem.
Rodgers jest pod wrażeniem obecnego Feyenoordu i dobrze wie, co go czeka podczas pierwszego meczu grupowego w Lidze Mistrzów. 50-letni menedżer przekonał się również, jak dużą rolę odegrał Arne Slot w sukcesie ostatnich lat. - Feyenoord jest oczywiście bardzo dobry. Mistrz, który dużo strzela. Arne radzi sobie świetnie, odkąd został tam mianowany trenerem. Zmienił zespół i wie, jak rzucić wyzwanie Ajaksowi. Prezentują bardzo, bardzo wysoki poziom i posiadają w zespole świetnych zawodników, więc naprawdę nie możemy się doczekać tego wyzwania.
Komentarze (0)