Luciano Rodríguez, utalentowany skrzydłowy, który może również grać jako napastnik, był zimą bliski transferu do Feyenoordu. W styczniu, River Plate, pod kierownictwem dyrektora sportowego Enzo Francescoliego, również próbowało przekonać Urugwajczyka. Feyenoord miał zaproponować 10 milionów euro, plus trzy miliony euro w potencjalnych bonusach za 70% praw transferowych.
- Byliśmy gotowi zapłacić prawie tyle, ile prezes Liverpoolu Montevideo. (José Luis Palma, red.) chciał, ale transfer nie doszedł do skutku – powiedział Francescoli. - Uważam, że najpierw gra w River wyszłaby mu na dobre, zanim przeniesie się do Europy. U nas mógłby najpierw zdobyć więcej doświadczenia.
Sam zawodnik mówi: - Byłem otwarty na przeprowadzkę do River Plate. Sebastián Boselli dużo mówił mi o klubie. Rozmawiałem z Enzo Francescoli, ale ze względu na okoliczności, do transferu nie doszło. Może stanie się to w następnym oknie transferowym, zobaczymy, jakie oferty będę miał latem.
W ostatnich dniach zimowego okna transferowego Rodríguez brał udział w turnieju przedolimpijskim. Transfer do River Plate lub Feyenoordu nie doszedł do skutku częściowo z powodu braku czasu. Ponadto sam zawodnik nie mógł dojść do porozumienia ze swoim klubem Liverpoolem Montevideo w sprawie podziału dochodów z transferu.
- Moment nie był odpowiedni na transfer. Gdybym był w Urugwaju, sytuacja potoczyłaby się inaczej. Wszystko słyszałem tylko od mojego agenta. Istniała również możliwość transferu do Feyenoordu, ale prawdę mówiąc, chciałbym również zagrać w River. Przeprowadzka do Europy byłaby dla mnie dużym krokiem w mojej karierze. Miałem dwie opcje i z chęcią przyjąłbym jedną z nich - dodał na koniec Urugwajczyk.
Komentarze (0)