Mimo, że Ryo Miyaichi ma ograniczony kontakt z mediami, Japończyk wypowiedział się jeszcze na łamach De Telegraaf o swej przyszłości i nadchodzącego meczu Feyenoordu. Ryo od pół roku przebywa na wypożyczeniu z Arsenalu Londyn a w ostatnim spotkaniu ligowym przeciwko Willem II zdobył dwie bramki, co było ulgą dla młokosa. Miyiachi zauważa również, że obrońcy coraz bardziej koncentrowali się tylko wyłącznie na nim, co przekładało się na słabsze mecze.
"Nadszedł czas na bramkę. Na prawdę było mi to potrzebne. Teraz wiem, że moi przeciwnicy są na mnie ustawiani. Muszę znajdować kolejne rozwiązania i możliwości do mijania defensorów, bo i to jest częścią mojego rozwoju".
"On (Mario Been, red.) mówi, że trzeba szczególnie wierzyć w siebie. A wyniki przyjdą. Oczywiście jestem świadom tego, że ciąży na mnie co raz większa presja. Ale to wszystko wychodzi mi na dobre. Codziennie staram się poprawiać w sytuacjach bramkowych".
Miyaichi już nie może doczekać się nadchodzącego weekendu. W niedzielę Feyenoord czeka bowiem ważny mecz z PSV. "Nie mogę doczekać się tego spotkania. Dam z siebie wszystko co możliwe i najlepsze. Bramka uszczęśliwi również moich fanów w Japonii".
Komentarze (0)