Leo Sauer nie wystąpił w siedmiu meczach z rzędu, ale jako zmiennik w spotkaniu z RKC Waalwijk odegrał ważną rolę. Po rzucie rożnym wykonywanym przez 18-letniego Słowaka, Mats Wieffer w końcu strzelił długo oczekiwanego gola otwierającego wynik. Następnie Sauer pojawił się przed kamerą Feyenoord ONE.
Sam Sauer cierpliwie czekał ostatnio na swoją szansę. - Ostatnie miesiące były w porządku. Dla młodszych zawodników to czekanie na szansę. Cieszę się, że dostałem te minuty i mogłem pomóc drużynie. Mieliśmy tylko czterech skrzydłowych, więc szanse na grę wynosiły 50 procent. Byłem gotowy, trener powiedział, że wejdę, zrobiłem swoje i poszło dobrze.
- Szczerze mówiąc, rzadko wykonuję rzuty rożne. Ale kiedy to robię, celuję w środek pola karnego. Niemniej nie spodziewałem się, że przyjdzie kolej na mnie. Nie zostało nam wiele czasu i moi koledzy z drużyny powiedzieli, abym poszedł wykonać ten rzut rożny. Czy powinienem teraz robić to częściej? Może tak - śmiał się.
Słowak nie wiem, czy zagra w Rzymie z Romą. - Dla młodego zawodnika wejście na takie stadiony jest już wspaniałym doświadczeniem. A tym bardziej teraz wyjazdowy z AS Roma. Emocje sięgną zenitu. Myślę, że to będzie bardzo trudny mecz, również ze względu na ten stadion, ale wciąż mamy duże szanse, aby przejść dalej.
Komentarze (0)