Feyenoord Rotterdam pokonał na wyjeździe sc Heerenveen 1-2. Bramki dla Portowców zdobyli Lutsharel Geertruida i Santiago Gimenez.
Początek spotkania nie należał do najlepszych w wykonaniu Feyenoordu. Brakowało dynamiki, doskoku, tego słynnego już pressingu. I to gospodarze wypracowali sobie lepsze okazje w pierwszych 15-20 minutach. Feyenoord otrzymał kilka ostrzeżeń, aż w końcu Duma Fryzji trafiła. W zamieszaniu piłkę do bramki wpakował Paweł Bochniewicz, ale ostatecznie trafienie to zostało anulowane przez VAR, ponieważ na spalonym był Nunnely.
To mocno podrażniło ekipę Slota i od tamtej pory zespół z Rotterdamu zaczął już grać lepiej. W efekcie było wyjście na prowadzenie. Wszystko wydarzyło się w 23. minucie. Rzut rożny dla Feyenoordu, najlepiej odnalazł się Geertruida i pokonał golkipera Heerenveen. To drugie trafienie obrońcy w tym sezonie. Pierwsza połowa upływała, Feyenoord dominował. Nie widać było po piłkarzach, że w środę grali dogrywkę z NEC i mocno naciskali na gospodarzy.
Ten nacisk pozwolił wyjść na dwubramkowe prowadzenie. W 35. minucie Santiago Gimenez ładnie zszedł do środka i oddał perfekcyjny strzał na dalszy słupek, nie dając żadnych szans interweniującemu Mousowi. Końcówka pierwszej części gry całkowicie należała do Feyenoordu. Portowcy mogli pluć sobie w brodę, bo do szatni powinni wejść przynajmniej z wynikiem 0-3. Chociażby Timber zmarnował bardzo dobrą sytuację i nie wykorzystał ładnego dogrania Hartmana. Ostatecznie skończyło się 'tylko' na 0-2.
Feyenoord na drugą połowę wyszedł bez zmian w składzie. Heereneen dokonało jednej zmiany i od początku Fryzowie chcieli nadać swoje tempo, ale nie za bardzo wiedzieli, jak znaleźć lukę w obronie Feyenoordu. Przyjezdni z Rotterdamu tymczasem dali wyszaleć się rywalom, cierpliwie czekali, ale przy okazji mieli wszystko pod kontrolą, jeżeli chodzi o boiskowe wydarzenia.
Po godzinie gry Arne Slot zdecydował się na pierwszą zmianę. Oussamę Idrissiego zmienił Alireza Jahanbakhsh. Tuż po tym, lepszy moment załapali podopieczni byłego piłkarza Feyenoordu. Mieli swoje okazje, ale z tymi próbami nie miał problemu Wellenreuther. W 67. minucie Slot dokonał kolejnych zmian, tym razem aż trzech. Mohamed Taabouni zmienił Quintena Timbera, Paixão wszedł za Javairo Dilrosuna a Danilo za Giméneza.
W 72. minucie Feyenoord wyszedł z kontrą. Danio miał mnóstwo miejsca, mógł zagrać na lewo, prawo, do środka. Brazylijczyk zdecydował się jednak wykończyć to sam i zrobił to tak, że nie trafił w bramkę. W 75. minucie zrobiło się 1-2. Van Ottele huknął z daleka z woleja i piłka była tak mocna, że Niemiec stojący w bramce nie miał szans z tym strzałem. Był zbyt mocny, celny. Potężne uderzenie. Mecz nagle znów zrobił się bardzo ciekawy, elektryzujący.
W 88. minucie Slot zmuszony został do zrobienia zmiany numer pięć. Boisko kontuzjowany musiał opuścić Paixão. Za Brazylijczyka wszedł Marcos Lopez. Do końca meczu nie brakowało ostrej walki, kartek, ale wynik już nie zmienił i Feyenoord wraca do Rotterdamu z trzema mega ważnymi punktami.
sc Heerenveen - Feyenoord 1-2 (0-2)
22' Lutsharel Geertruida 0-1
34' Santiago Giménez 0-2
75' Syb van Ottele 1-2
Feyenoord: Wellenreuther; Pedersen, Geertruida, Hancko, Hartman; Wieffer, Timber (67' Taabouni), Kökçü; Dilrosun (67' Paixão, 88' López), Giménez (67' Danilo), Idrissi (60' Jahanbakhsh).
Komentarze (0)