Thomas Beelen ostatecznie wyprze Gernota Traunera z wyjściowego składu Feyenoordu. Tego spodziewa się Dick Schreuder, który do zeszłego sezonu miał 22-letniego obrońcę pod swoimi skrzydłami w PEC Zwolle.
Beelen w ostatnich dwóch meczach znalazł się w wyjściowym składzie z powodu kontuzji Traunera. W starciu Ligi Europy z Romą również wydaje się, że rozpocznie spotkanie od pierwszych minut.
- To czasami zajmuje dużo czasu - mówi Schreuder o tym, że to tylko kwestia czasu, zanim Beelen stanie się podstawowym zawodnikiem Feyenoordu.
- Jest szybki, piłka przy nodze mu nie przeszkadza, dobrze radzi sobie w defensywie. Kiedy mój brat Alfred został trenerem Ajaksu, powiedziałem mu, żeby miał oko na Thomasa – mówi obecny opiekun Castellón.
Ostatecznie Beelen zdecydował się rozwijać jako piłkarz pod okiem trenera Arne Slota. Feyenoord miał dużą konkurencję. - Hoffenheim też nawet pytało, pracowałem tam jako asystent Alfreda. To nie przypadek, że chciały go Feyenoord, PSV, AZ i FC Twente. Tylko Ajax tego nie zrobił, ale myślę, że w tamtym czasie mieli inne zmartwienia.
Kibice póki co widzieli tylko przebłyski tego, co Beelen ma do zaoferowania. - Takiego zawodnika jak Trauner nie usuwa się ze składu tak po prostu, coś takiego dzieje się bardzo stopniowo. Ale czasami widać, że coś się w końcu wydarzy. Kiedy widzę Thomasa grającego teraz w Feyenoordzie, on jeszcze nie pokazał swoich wszystkich możliwości. Kibice dopiero zobaczą, jak potrafi chociażby dryblować à la Frank Rijkaard. Ma w sobie tę klasę.
Thomas Beelen jest przykładem zawodnika, w przypadku którego sprawy mogły potoczyć się zupełnie inaczej. Piłkarz niemal wrócił na poziom amatorski. Dopóki asystent nie poinformował Schreudera o Beelenie i ten zaprosił go na treningi pierwszego zespołu. Tam zaskoczył wszystkich i w następny weekend zadebiutował dla PEC Zwolle i wyrósł na pewniaka.
Komentarze (0)