Sebastian Szymański jest w tym sezonie wypożyczony z Dinama Moskwa. Feyenoord po sezonie może wykupić Polaka za blisko dziesięć milionów euro. Po dłuższym czasie, Polak konkretniej wypowiedział się na temat swojej przyszłości. Pomocnik udzielił wywiadu magazynowi Hand in Hand wydawanego przez stowarzyszenie kibiców FSV De Feijenoorder. Wywiad przetłumaczyliśmy dla naszych czytelników.
Najpierw należy przypomnieć, że już w grudniu Algemeen Dagblad pisał, że 'praktycznie niemożliwe jest, żeby Feyenoord aktywował klauzulę'. Dużo się jednak zmieniło od tego czasu. Szymański dalej jest ważnym graczem u Arne Slota, a zespół zmierza do mistrzostwa kraju i gry w przyszłorocznej Champions League. W klubie zatem mogą pojawić się duże pieniądze, które będzie można spożytkować chociażby na wykup reprezentanta Polski.
Wracając do samego wywiadu, Sebastian wspomina czasy Legii. - Byłem bardzo szczęśliwy, kiedy mogłem zadebiutować w tym klubie. Jako kibic, było to tym bardziej wyjątkowe. Dumny byłem już, gdy występowałem w akademii młodzieżowej, ale fakt, że udało mi się dojść do pierwszego zespołu, był jeszcze czymś piękniejszym.
Grą na Łazienkowskiej 3 zwrócił na siebie uwagę Dynama Moskwa. - Rozegrałem tam sporo meczów i mogłem się dalej rozwijać jako piłkarz - wspomina dalej Sebastian. Po inwazji Rosji na Ukrainę Polak chciał opuścić Moskwę. - Oczywiście nie jest to teraz dobra sytuacja, dla nikogo. Grałem w Rosji, kiedy zaczęły się wszystkie nieszczęścia, to nie była dla mnie łatwa sytuacja. Wypożyczenie do Feyenoordu było właściwym wyborem. Trudno mi sobie wyobrazić, jak to musi wyglądać dla narodu ukraińskiego. Jak wszyscy, chcę pokoju i miłości na świecie, modlę się o lepsze czasy na Ukrainie.
Nie zabrakło też rzecz jasna pytań o przyszłość. Szymański nie wie, gdzie zagra w przyszłym sezonie. - Zobaczymy, co się stanie i nie próbuję teraz o tym myśleć. Jest jeszcze czas i jak powiedziałem, jestem bardzo szczęśliwy tutaj, w Rotterdamie. Poczekajmy i zobaczmy, co wydarzy się na koniec sezonu. A poza tym nie jestem odpowiednią osobą, aby odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ nie wszystko jest w moich rękach.
Szymański uważa, że poziom w Feyenoordzie jest porównywalny do Dinama Moskwa, gdzie ma kontrakt do 2026 roku. - Jest dość podobnie. Uważam jednak, możemy grać tutaj bardziej prawdziwy futbol, bardziej pozycyjny. Feyenoord to wielki klub w Holandii, więc w większości meczów, które rozgrywamy, gramy na defensywnie ustawionych rywali. W Moskwie było nieco inaczej. Podoba mi się sposób, w jaki tu gramy, podoba mi się tu wszystko, więc jestem szczęśliwym człowiekiem.
Dla polskiego pomocnika nie ma więc zbyt wielu powodów do narzekań, także dlatego, że w tym sezonie u Arne Slota pełni ważną rolę. - Najważniejsze dla mnie jest to, żeby służyć drużynie, zawsze. Nawet jeśli nie zdobywam bramek czy nie zaliczam asyst. Zawsze chcę promieniować pozytywną energią i zachęcać wszystkich kolegów z drużyny do pressingu. W pierwszej połowie sezonu dość szybko zacząłem zdobywać bramki i miałem też kilka asyst. To było fajne, szybko poczułem się w dobrej formie. Jednak przede wszystkim zawsze staram się pomóc mojej drużynie.
Częściowo dzięki jego bramce, w miniony weekend zwycięstwo nad Ajaksem sprawiło, że Feyenoord zrobił duży krok w kierunku mistrzostwa. Szymański jednak stara się jeszcze o tym nie myśleć. - Szczerze mówiąc nie myślę o tym aż tak bardzo. To przede wszystkim bardzo miłe, że nadal jesteśmy w rozgrywkach europejskich, jak również nadal walczymy o mistrzostwo, a także o krajowy puchar. Zrobimy wszystko, aby nadal rywalizować na trzech frontach.
Szymański jest szczęśliwy w Rotterdamie i cieszy się wsparciem lojalnych fanów. Czy kiedykolwiek w jakimś klubie doświadczył tak fanatycznych i wiernych kibiców? - Tak, w Legii! Tam mamy tak samo wiernych kibiców jak tutaj w Rotterdamie. Tutaj również fani tworzą fantastyczną atmosferę podczas meczów. Jesteśmy im za to bardzo wdzięczni. Czasem dosłownie i w przenośni pchają nas do przodu, by zdobyć bramkę, aż do ostatniej minuty. To daje tak wiele dodatkowej energii - podsumował Seba.
Komentarze (0)