Drużyna Feyenoord U-14 na długo zapamięta towarzyski mecz we wtorek. Ich autobus został zaatakowany w Utrechcie; ktoś wrzucił do środka fajerwerki. Według RTV Rijnmond, szkody są znaczne, lecz na szczęście nikt nie odniósł obrażeń.
- Ale mogło to się skończyć całkiem inaczej - powiedział rzecznik Feyenoordu regionalnemu nadawcy. - Kierownictwo klubu oczywiście od razu skontaktowało się z kierowcą, rodzicami i zawodnikami, którzy zeszłej nocy, na szczęście, byli na boisku w chwili wybuchu.
Autobus drużyny, który jest także wykorzystywany przez pierwszy zespół, nie mógł kontynuować jazdy i musiał zostać odholowany. - To zdecydowanie za szalone, aby opisać to słowami, ale to naprawdę najmniejszy z naszych problemów - stwierdził rzecznik.
W wtorkowy wieczór piłkarze rozegrali mecz towarzyski z drużyną FC Utrecht U-14. Młodzież Feyenoordu była w tym czasie na boisku, podczas gdy kierowca pozostał w autobusie. Klub dodaje, że kierowca nie doznał żadnych obrażeń. Niemniej jednak, wiele szyb zostało wybitych, co uniemożliwiło dalszą jazdę autobusu.
Policja aresztowała podejrzanego
Dotyczy to 19-letniego mężczyzny z Utrechtu. Policja otrzymała zgłoszenie 12 listopada, że materiał wybuchowy eksplodował w środku zaparkowanego autobusu piłkarzy Feyenoordu na ulicy Koningsweg. Zdarzenie miało miejsce około 19:25 w nocy z wtorku na środę. Policja bezzwłocznie rozpoczęła dochodzenie w sprawie pozostawionych śladów, co doprowadziło do aresztowania podejrzanego na podstawie zebranych informacji. Po opuszczeniu pojazdu, napastnik zbiegł, a policja została niezwłocznie powiadomiona.
Miał tylko kilka sekund
- Zniszczenia są znaczące. Uszkodzono kilka szyb oraz wnętrze autobusu. Pojazd, z którego na co dzień korzysta pierwszy zespół, nie zostanie naprawiony w najbliższym czasie - informuje rzecznik.
Kierowca, zrozumiale, jest zdenerwowany po incydencie. - Miał zaledwie kilka sekund na ucieczkę przed eksplozją ładunku, więc nie dziwi fakt, że nie zmrużył oka tej nocy. Ringelberg (firma transportowa współpracująca z klubem, red.) i Feyenoord zapewniają mu wszelkie niezbędne wsparcie.
- Jeśli chodzi o piłkarzy Feyenoordu, takie ekscesy są rzadkością. Zdarza się, że pojawi rysa na lakierze lub naklejka zostanie przyklejona do autobusu, ale zazwyczaj na tym się kończy. Jeden z nielicznych większych incydentów w ostatnich latach wydarzył się podczas wyjazdowego meczu półfinałowego Ligi Konferencji Europy UEFA w Marsylii.
Przewoźnik nie zamierza podejmować działań takich jak usuwanie logotypów. - Autobus klubowy zawsze wywołuje pozytywne reakcje, bez względu na to, gdzie się pojawi w Holandii. Warto pamiętać, że nie służy on tylko do przewozu piłkarzy w dniu meczu. Jest też częścią działań społecznych klubu, obecny na pogrzebach i weselach. Dla wielu osób, zwłaszcza nasz autobus klubowy, to niezwykłe doświadczenie, które można poczuć na własnej skórze. Chcemy, by to się nie zmieniało - podsumował rzecznik Ringelberg.
Komentarze (0)