Arne Slot był krytyczny wobec swojej drużyny w niedzielny wieczór, pomimo wysokiego zwycięstwa nad RKC Waalwijk (5-1).
- Nie byłem zadowolony z pierwszego kwadransa i powiedziałem to chłopakom w przerwie. RKC zbyt często przedzierało się przez nasz środek pola. Nie podobał mi się też początek drugiej połowy. Dopiero przy stanie 4:0 wszystko potoczyło się tak, jak chcę to widzieć - mówił później trener.
Czwarta bramka powędrowała na konto Igora Paixão, który niespodziewanie pojawił się w wyjściowym składzie w miejsce Alirezy Jahanbakhsha. - Po rozgrzewce Alireza dał do zrozumienia, że czuje jakiś dyskomfort. Dodał jednak, że chce grać, ale personel medyczny miał wątpliwości co do tego. Dlatego wybrałem Igora, który wykonał świetną robotę.
Slot pochwalił również Santiago Gimeneza, który w niedzielę strzelił swojego dziesiątego gola ligowego w sezonie i był zamieszany praktycznie we wszystkie bramki. - Był już bardzo dobry, jak przyszedł, ale teraz jest w pełni przyzwyczajony do naszego tempa. To wyjątkowe, że gra tutaj, ponieważ w Meksyku można zarobić więcej pieniędzy niż w Feyenoordzie.
Po ósmym ligowym zwycięstwie z rzędu Feyenoord może skupić się na Lidze Europy. W najbliższy czwartek AS Roma przyjedzie na De Kuip na pierwszy mecz w ćwierćfinale. - Mieliśmy tak wiele ważnych meczów w ostatnich tygodniach, że dopiero teraz skupimy się na Romie. Czy jest w naszym zespole chęć zemsty? Oczywiście nie wspominamy z przyjemnością finału Ligi Konferencji. Ale nie potrzebujemy poczucia zemsty, żeby intensywnie wejść w ten mecz.
Komentarze (0)