Arne Slot był w niedzielę bardzo rozczarowany po bezbramkowym remisie Feyenoordu u siebie z Fortuną Sittard. Trener nie chciał usprawiedliwiać się tym, że jego drużyna przez ponad godzinę musiała grać z jednym zawodnikiem mniej. - Nawet gdy graliśmy w jedenastu, stworzyliśmy zbyt mało sytuacji.
Slot uważa, że Feyenoord nie był wystarczająco niebezpieczny w pierwszej połowie, zanim Bart Nieuwkoop został zmuszony do opuszczenia boiska z czerwoną kartką. - Poza dwoma momentami, w których Bart również brał udział. Czy czerwona kartka była uzasadniona? Myślę, że tak. Można się zastanawiać, czy powinien bronić tak agresywnie w tym miejscu boiska, choć moment był też niefortunny, bo się poślizgnął.
Interwencja VAR okazała się również niekorzystna dla Feyenoordu po przerwie, kiedy początkowo przyznany rzut karny został zamieniony na rzut wolny na skraju "szesnastki". - Z mojej pozycji nie widać, czy było to uzasadnione, czy nie. Ale w przypadku rzutu karnego sędzia ma wybór, czy dać żółtą kartkę, czy nie, podczas gdy w przypadku rzutu wolnego czerwona kartka może być również jedną z możliwości, ponieważ zawodnik mógł wyjść na pozycję strzelecką.
- Widziałem już mecze u siebie, które graliśmy również wiele razy w zeszłym roku, w których trudno było stworzyć okazje. Wtedy często udawało nam się wygrać dzięki grze w przewadze w końcowych fazach. Nie dzisiaj, częściowo dlatego, że graliśmy w dziesięciu.
Slot nie obwiniał za nic swojej drużyny. - Zawodnicy zrobili wszystko, co w ich mocy, nawet w osłabieniu. Ale w sumie jest to dla nas rozczarowujący start, po prostu falstart, również dlatego, że w zeszłym tygodniu przegraliśmy w Superpucharze.
Komentarze (0)