Początki Igora Paixão w Feyenoordzie Rotterdam nie należą do najłatwiejszych. Problemem jest bariera językowa. Powiedział o tym sam Arne Slot. Paixão przeszedł z brazylijskiej Coritiby za sześć milionów euro pod koniec sierpnia. Jego start, z ładną asystą przy golu Santiago Gimeneza przeciwko Sparcie, był obiecujący, ale Slot rzadko korzystał z 22-letniego skrzydłowego w ostatnich meczach. To ma swoje powody - tłumaczy trener Feyenoordu.
- To niesamowicie trudne, kiedy mówię 'go, go, go', a on nie wie, co mam na myśli - powiedział Slot na konferencji prasowej przed meczem Ligi Europy z FC Midtjylland. - Przy 'press, press, press' też nie wie co mówię. Jeśli masz spore problemy z porozumieniem się z kolegami z boiska, to musisz być strasznie dobry, jeśli chcesz wtedy coś zmienić.
- Jedynym sposobem, aby pozwolić temu chłopakowi stać się lepszym, jest dawanie mu szansy, przez co będzie zgrywał się z kolegami. Oczywiście ma lekcje angielskiego, żeby przynajmniej rozumiał proste słowa, które są potrzebne na boisku.
Komentarze (0)