Arne Slot był głęboko rozczarowany porażką z Romą. Po raz trzeci z rzędu trenerowi nie udało się wyeliminować Włochów. Roma wygrała w rzutach karnych, ale Slot nie chce wskazywać palcem winnego w postaci Dávida Hancko i Alirezy Jahanbakhsha, którzy nie trafili z jedenastego metra. - Dwóch zawodników mnie przeprosiło, ale to nie było konieczne. To loteria. Możesz strzelić gola lub spudłować z rzutu karnego.
Według Slota ludzką naturą jest to, że nawet dobrzy wykonawcy rzutów karnych zawodzą. - Pomyłka z jedenastego metra jest nieodłącznym elementem brania na siebie tej odpowiedzialności. Dávid i Alireza są bardzo wysoko na naszej liście.
Irańczyk został wprowadzony na boisko dopiero w ostatniej minucie dogrywki przez Slota. - Zwłaszcza, jeśli spudłował, pojawiła się dyskusja o tym, czy mądre to było posunięcie. Ale on jest przyzwyczajony do presji. Niestety, tym razem nie strzelił gola.
Slot uważa, że jego drużyna nie zrobiła dobrego wrażenia w regulaminowym czasie gry. - Przy stanie 1-1, przez te dziewięćdziesiąt, nie wykreowaliśmy sobie nic konkretnego. W dogrywce, moim zdaniem, wyglądaliśmy już lepiej. Miałem nawet wrażenie, że może uda nam się strzelić gola. Koniec końców, tutaj w Rzymie, zabrakło konkretów z naszej strony.
- Przechodzimy od przegrywania w 90 minut, przez przegrywanie w 120 minut, aż do przegrywania w rzutach karnych. Jeśli trafimy na nich w przyszłym roku, znów będę miał mnóstwo energii, aby przygotować zespół na pojedynek z nimi.
To już trzeci raz z rzędu, kiedy Feyenoord gra w pucharach na wiosnę. A Slot trenerem w Rotterdamie jest dopiero od 2021 roku. Przed tym, Feyenoord ostatni raz awansował dalej w 2015 roku. Nie podamy, kto wyeliminował wtedy Feyenoord, ale to ktoś z Włoch.
Slot wie, że istnieje tendencja wzrostowa w (europejskich) występach Feyenoordu. I to wciąż daje poczucie dumy, niezależnie od tego, że Roma znów była lepsza. - W jakiś sposób jestem dumny, że za każdym razem jesteśmy eliminowani przez AS Roma, ponieważ były też lata, kiedy Feyenoord był eliminowany przez kluby takie jak AS Trencín - powiedział Slot na zakończenie spotkania prasowego na Stadio Olimpico.
- Jeśli zostajesz wyeliminowany, chcesz zostać wyeliminowany przez klub, który awansuje do finału, a także radzi sobie teraz bardzo dobrze. W czym tkwi problem? Potrafimy bardzo dobrze utrzymywać się przy piłce, ale przeciwnik strzela bramki, które wyróżnia jakość indywidualna. W zeszłym roku był to Paulo Dybala, a teraz Lorenzo Pellegrini.
- Podsumowując, jest to co rok temu: rozczarowanie. Również zmęczenie, ponieważ walczyliśmy przez 120 minut. Gra się trzy razy przeciwko klubowi z bardzo dobrymi zawodnikami, którzy również pokazują dobry futbol. Moi zawodnicy pracowali bardzo ciężko, walczyli i na niewiele pozwolili.
- Niestety, to samo dotyczy nas. Za mało stworzyliśmy sobie pod ich bramką. I jest to niedociągnięcie, które było widoczne już u nas w kilku 'dużych meczach'. Między zagrożeniem a zamianą na bramkę, to wciąż czasami jest dla nas wyzwanie, z jakim musimy się mierzyć.
Komentarze (0)