Arne Slot uważa, że zwycięstwo Feyenoordu nad Celtikiem jest zasłużone, ale wolałby bardziej okazałe zwycięstwo.
- Kiedy schodzisz z boiska, przychodzi ci do głowy, że bramki mogą być ważne pod koniec fazy grupowej. Grając przeciwko zespołowi złożonemu z dziewięciu zawodników, wynik mógłby być wyższy. Nie chce jednak rozwodzić się nad tym zbyt długo. Nie robiąc z siebie małych, ale jesteśmy Feyenoordem i nie jesteśmy przyzwyczajeni do wygrywania meczów w Lidze Mistrzów.
- Nie byłem zaskoczony słabszą pierwszą połową. Celtic gra agresywnie, jeżeli chodzi o odbiór piłki, musimy się do tego przyzwyczaić. Albo były to nerwy związane z Ligą Mistrzów, to też jest możliwe.
- Pozytywne jest to, że zagraliśmy znacznie lepiej w drugiej połowie. To również mówi coś o osobowości zawodników, nie poddawaliśmy się, nie rezygnowaliśmy. Ostatecznie strzeliliśmy dwa gole, wygraliśmy i to mi się podoba - dodał Slot.
Komentarze (0)