W obecnym sezonie NEC i Feyenoord spotkały się już dwukrotnie. Pierwszy mecz na własnym boisku zakończył się remisem 2-2, mimo dobrej gry Feyenoordu w pierwszej połowie. Finał okazał się być znacznie trudniejszy, ale zakończył się zwycięstwem. Nadchodzące niedzielne spotkanie zapowiada się jako kolejne wyzwanie, co potwierdza Arne Slot.
- Ciekawostką w piłce nożnej jest to, że w pierwszym meczu sezonu przeciwko NEC, który zakończył się wynikiem 2-2, zasłużyliśmy na więcej niż w spotkaniu, które wygraliśmy 1-0. Przy remisie byliśmy znacznie lepsi, ale to właśnie jest piękno futbolu – podkreśla trener. Mimo wszystko, NEC nadal jest wymagającym rywalem. - Posiadają bardzo dobrego trenera i zdolnych zawodników. Uważam, że NEC ma bardzo dobry skład. Gdy wszyscy są zdrowi, pełnią swoje role bez zarzutu.
Zemsta za finał?
- Nie jestem pewien, czy to istotne dla NEC. Nawet jeśli nas teraz pokonają, nie przyniesie im to satysfakcji po tym finale. Jednak walczą o piąte miejsce, więc sądzę, że to dla nich silna motywacja, by pokazać się z jak najlepszej strony w meczu z nami.
Motywacja w Feyenoordzie
W trakcie konferencji prasowej Slot poruszył także temat punktów, bowiem zespół ma szansę pobić 'licznik' z poprzednich rozgrywek. - Zależy nam na poprawieniu wyniku z zeszłego roku. Regularnie pytam o to zawodników, ale czy stanowi to dla nich motywację, okaże się w praktyce. Motywacji do osiągania dobrych rezultatów jest wiele. Na przykład, szansa na grę w reprezentacji narodowej lub utrzymanie formy na Mistrzostwa Europy czy Copa America, jeśli jest się w kadrze. Ponadto, gra w naszej drużynie przez trzy lata to wielki zaszczyt, ponieważ jest to zespół na wysokim poziomie. Teraz muszą to udowodnić w starciu z bardzo mocnym rywalem.
Komentarze (0)