Arne Slot nie chciał wskazywać na liczbę szans po przerwie, doliczony czas, czy to, jak goście grali na czas. - Swoje zrobiło pierwsze 45 minut w naszym wykonaniu - zauważył po remisie 1-1 trener Feyenoordu. Slot uznał zatem pierwszą połowę za "bardzo przeciętną".
- Ledwo co sobie stworzyliśmy. W naszej grze było mało tempa, natomiast przeciwnik murował się przed własnym polem karnym i dobrze wychodzili z akcjami. I jak to już wielokrotnie bywało, nasz przeciwnik strzelił gola z jednej z nielicznych szans.
Częściowo z powodu dobrego występu przeciwko AZ w zeszłym tygodniu, Slot wystawił ten sam skład. Później trener stwierdził, że dopiero gdy po przerwie dokonał trzech zmian, wszystko zaczęło się układać. - Była mieszanka gniewu i rezerwowi w pełni siły. Agresywny pressing zrobił robotę, zrobił ogromną różnicę.
- Jestem sfrustrowany tym remisem. Taka jest teraz rzeczywistość. Musimy dalej bardzo ciężko pracować. To jeszcze nie dla nas, aby wygrywać tego rodzaju mecze z tak wieloma okazjami.
Komentarze (0)