Arne Slot jest zachwycony zwycięstwem 1-3 swojego Feyenoordu nad Spartą Rotterdam. Liderzy powiększyli swoją przewagę, przybliżając do tytułu mistrza kraju. Trener cieszy się, że ma do dyspozycji prawdziwy zespół i chwali rolę bramkarza Timona Wellenreuthera.
- Po golu na 1-1 nie działo się tak wiele, aż do momentu, gdy Sparta wyszła wprost na Timona Wellenreuthera i ten zatrzymał kontrę, a także karnego, który po niej nastąpił. To był kluczowy moment meczu - zauważa Slot.
- To wielka różnica, czy zaczynasz drugą połowę 1-1 czy 2-1. Uważam, że graliśmy dobrze, choć druga połowa była o wiele lepsza. Mieliśmy większą kontrolę.
Boss jest też zachwycony tym, jak jego drużyna współgra ze sobą, co zobaczyliśmy i tym razem. - Widać, że to prawdziwy zespół. Raz gwiazdą jest jeden zawodnik, a dziś ważną rolę odegrał Timon. To fajne gdy w tym tygodniu wyróżnia się ten, a w następnym, kolejny zawodnik.
Slot nie powiedział zawodnikom przed meczem, jaki wynik był w Deventer. - To, że stracili punkty, na pewno cieszy. Ale nie czułem obowiązku, żeby o tym mówić podopiecznym. Trybuny i tak wystarczająco głośno o tym krzyczały. A my i tak musieliśmy sami wygrać ten mecz. Strata punktów przez Ajax nie pomogłaby nam - to opinia Slota, który czuł, że nie musi jeszcze bardziej motywować swoich zawodników, by wygrać na Het Kasteel.
Komentarze (0)