Trener Arne Slot nieco zmienił taktykę i ta pomogła w ograniu PSV. Zwycięskiego gola strzelił Quinten Timber, dzięki czemu Rotterdamczycy awansowali do ćwierćfinału.
- Jestem szczęśliwy. Widzieliście zespół, który nie chciała dziś przegrać. A raczej pracował niesamowicie ciężko i sprawił, że walka z bardzo dobrym przeciwnikiem była walką, bo tym właśnie jest PSV. Udało nam się, a w międzyczasie przeprowadziliśmy kilka świetnych ataków. Było dużo entuzjazmu i fanatyzmu. Czułem jednak, że na początku nie robiliśmy takiego pressingu, jak mówiliśmy. Po dwudziestu minutach zaczęliśmy sobie radzić. Być może nawet ważniejsze było to, że lepiej rozpoznaliśmy, jak swobodnie biegać z piłką.
Dużo mówi się o rzucie karnym dla PSV. Slot przyznał, że Feyenoordowi uszło to na sucho. - W pełni rozumiem frustrację PSV. Ja też miałem tę frustrację kilka razy w tym sezonie. To był rzut karny, tak samo, jak dla nas w Esnchede.
- Zawsze to mówię, a potem denerwuje ekspertów, że znów narzekam na sędziów. Ten rodzaj rywalizacji jest bardzo wyrównany. Kiedy mówię coś na ten temat po Twente, spotykam się z krytyką, że za bardzo narzekam na arbitraż. Cóż, a jeśli jest na odwrót, to się zdarza. To jest to, co my, trenerzy, reprezentujemy. Robimy wszystko, co w naszej mocy - mówił Slot. Hans Kraay Jr. przerywa Slotowi i mówi: "Najważniejszą rzeczą jest to, że zgadzasz się, że to był rzut karny". - Jeśli tego chcesz, jestem gotów to przyznać.
Komentarze (0)