Śpiewy i brawa. Wczoraj kibice kilkukrotnie wywołali do tablicy Arne Slota, który żegna się z Feyenoordem. Zarówno w czasie meczu, jak i po jego zakończeniu.
- To było naprawdę wyjątkowe. Przez trzy lata pracy w Feyenoordzie czułem uznanie od pierwszego do ostatniego dnia, który jeszcze nadejdzie. Dzisiaj to uznanie było jednak wyjątkowo duże. To było imponujące - powiedział trener dla ESPN.
- Skandują moje imię, lecz to wyróżnienie za naszą pracę przez ostatnie trzy lata - mówił dalej Slot. - To osiągnięcie wielu osób. To zaszczyt nie tylko dla Sipke Hulshoffa, ale i dla mnie. Wiele innych osób również ciężko pracowało, zapewniając wysoką jakość. Przez trzy lata dostarczaliśmy kibicom fantastyczne mecze. Jako trener, jesteś twarzą drużyny zarówno w dobrych, jak i złych czasach. To była naprawdę wyjątkowa podróż. Mimo późnej pory stadion był wypełniony po brzegi. Dla zawodników są to bardzo dobre warunki do gry w piłkę.
W kwestii meczu, Slot nie był całkowicie usatysfakcjonowany. - Brakowało mi większego tempa w pierwszej połowie. Ciągle miało się wrażenie, że gdybyśmy trochę przycisnęli, moglibyśmy osiągnąć jeszcze lepszy wynik. Ale na szczęście wysoki wynik i tak był, bo w końcu chociażby tempo było już lepsze. I rezerwowi również odegrali dziś wielką rolę, jak to często miało miejsce w tym sezonie.
Wideo ze wspomnianych momentów dostępne jest tutaj.
Komentarze (0)