Trener Feyenoordu, Arne Slot, nie wyraził większego zdziwienia, gdy jego zespół odniósł przekonujące zwycięstwo nad Ajaksem w niedzielne popołudnie. Kompletna dominacja była efektem świetnej gry Rotterdamczyków, którzy bezlitośnie pokonali drużynę z Amsterdamu. Trener Feyenoordu był usatysfakcjonowany występem i udzielił wywiadu dla ESPN po historycznym triumfie nad swoim największym rywalem.
- To nie przyszło znikąd, ponieważ w zeszłym tygodniu rozegraliśmy świetne spotkanie z Utrechtem. W meczu z Volendam nie graliśmy spektakularnie, ale udało nam się wykreować wystarczająco dużo okazji. Czasem można zagrać słabo, ale w tym sezonie nie umiemy jeszcze wygrywać takich meczów, dlatego PSV słusznie zostaje mistrzem – tak trener Feyenoordu rozpoczyna wywiad.
Trener uważa, że dobry początek Feyenoordu nie był związany z rozczarowującym wynikiem czwartkowego meczu z Volendam. Mimo to, zapewniło to dodatkową motywację. - Kiedy grasz z przeciwnikiem w tygodniu, w którym oddajesz tytuł innemu zespołowi, chcesz pokazać dobry futbol i odpowiedzieć na boisku. Nie da się być na szczycie co trzy dni. Czasami po prostu gra się słabiej.
- Nasi skrzydłowi dzisiaj zaprezentowali się dobrze zarówno w ataku, jak i obronie. W systemie z pięcioma obrońcami dużo wymaga się od linii defensywnej. Można zauważyć postęp zawodników, porównując obecnego Minteha z tym z początku sezonu. Jego spokój podczas strzelania drugiego gola jest widoczny. Rozwija się znakomicie. Ivanusec już nie przypomina siebie z początku sezonu, a Paixão, mimo że miał słabszy okres, już gra lepiej, gdy tylko słońce zaczyna mocniej świecić – żartuje Slot.
Niestety, Santiago Gimenez nie strzelił bramki. - Szkoda, że nie potrafił wykorzystać sytuacji jeden na jednego, ale należy do zespołu, który nie przegrał od meczu z PSV i rzadko traci bramki. Mam nadzieję, że wkrótce strzeli gola, jestem pewien, że Santi znów zacznie zdobywać bramki.
Komentarze (0)