Arne Slot mógł odetchnąć z ulgą po golu Santiago Gimeneza w czwartkowy wieczór. Jego drużynie udało się wygrać z Volendam, ale nie przyszło to łatwo. Po zwycięstwie 3:1 trener wypowiedział się dla ESPN na temat meczu.
- Jako trener częściej patrzę na to, jak gramy i nie uważałem, że zagraliśmy dobrze przeciwko Atlético, jak i PSV, niech to będzie jasne. Ale nie tak źle, jak sugerował wynik. Teraz zagraliśmy po prostu bardzo przeciętnie. To, co poszło nie tak, to fakt, że przeciwnik, raz będąc w naszym polu karnym, zdobył z tego bądź co bądź ładną bramkę. Nagle robi się 1-1 i nie pomaga to, że przegrałeś już dwa razy, że przeciwnik czerpie z tego dużo energii i broni się z ośmiu, dziewięcioma, dziesięcioma zawodnikami wokół pola karnego.
- Nic dziwnego, że nastroje siadają, gdy tak długo remisujesz z Volendam, które traciło ostatnio dużo bramek. Z całym szacunkiem do rywala. Frustracji trochę było. Tym bardziej imponujące jest to, że na końcu i tak zdobywasz punkty. Podoba mi się również to, że dzisiaj po raz pierwszy udało nam się wygrać mecz, na który zasłużyliśmy, że w końcu potrzebowaliśmy trochę szczęścia, aby tego dokonać. W zeszłym roku było inaczej, to sprawiło, że sezon był dobry, a także świetny.
- Teraz takiej konsekwencji nie ma. Wystarczy przypomnieć okazje Uedy z Lazio w 88 minucie, czy Wieffera z PSV. Mogę wymienić jeszcze kilka meczów, w których straciliśmy punkty, ale naprawdę mieliśmy szanse lub przydałoby nam się trochę szczęścia. Nie mieliśmy tego za każdym razem, a teraz oczywiście tak było. Słusznie, biorąc pod uwagę obraz gry i liczbę szans, jeśli chodzi o oczekiwaną liczbę bramek, ale oczywiście masz przede wszystkim szczęście, jeśli w 93. minucie trafisz na 2:1.
- Zmęczenie? Może być. Ale nie widać tego w tym, co robią w końcówce, ponieważ zarówno w meczach z PSV, jak i Atlético, kiedy przegrywamy 0:2, nie poddajemy się, idziemy dalej i wracamy do stanu 2:1. Teraz też walczyliśmy do ostatniego tchu.
Według Slota jest to konieczne, ponieważ przeciwnicy coraz lepiej wiedzą, jak grać z Feyenoordem. - Widać tylko, że przeciwnicy są jeszcze lepsi niż na początku w określaniu, które przestrzenie należy pokryć, a które pozostawić bardziej otwarte. Do nas należy znalezienie właściwej odpowiedzi. Jako trener staram się to robić, wprowadzając niezbędne zmiany. Przed nami jeszcze trzy mecze, a to ważne półtora tygodnia. W listopadzie i grudniu wiele klubów nie gra swojego najlepszego futbolu, ale chodzi o osiąganie wyników. Nie zrobiliśmy tego w ostatnich dwóch meczach, ale dzisiaj się udało.
Komentarze (0)