Różnica klas pomiędzy Cambuur a Feyenoordem byłą mocno widoczna w niedzielę, co widział też sam trener. W rezultacie dziewiąte z rzędu zwycięstwo w Eredivisie nie było zagrożone ani przez chwilę, chociaż Arne Slot uznał, że zbyt długo trwało, zanim jego podopieczni potwierdzili to, że wygrają w Leeuwarden wysoko i pewnie.
Fakt, że do przerwy było tylko 0:1, był niemal cudem. Feyenoord na sztucznej murawie przeprowadzał jeden piękny atak za drugim, ale słupek i poprzeczka kilkakrotnie stawały na drodze do siatki. - Te akcje zasługiwały na bramki. Zamiast tego do przerwy było 0:1, a przeciwnik momentami groźnie zaatakował. Nawet przy takiej dominacji, jedna chwila może dużo zmienić - powiedział po meczu Slot.
Dzięki zwycięstwu Feyenoord pozostaje na kursie do mistrzostwa Holandii, ale Slot w swoim stylu, znów na chłodno do tego podszedł. Nawet teraz, gdy do rozegrania pozostało tylko pięć meczów. - Osiem punktów przewagi to spora przewaga, ale mamy dwóch rywali, którzy również wygrywają wszystko. Dlatego za każdym razem musimy również wygrać, a to oznacza, że musimy być bardzo czujni i dobrzy.
Przed kolejnym meczem ligowym z FC Utrecht, Feyenoord najpierw jedzie do Rzymu na rewanż z AS Roma. Slot po raz kolejny podkreślił, że jego zespół czeka trudne zadanie. - W meczu u siebie na pewno doświadczyliśmy ich siły, zwłaszcza w ostatnich trzydziestu minutach. Co więcej, wiemy, że będziemy mieli tam przeciwko sobie 70 000 ludzi. Z drugiej strony, w Romie będą również wiedzieć, że wychodzą poważnego przeciwnika.
Komentarze (0)