Calvin Stengs w meczu z PEC Zwolle zdobył bramkę i dołożył dwie asysty. Po spotkaniu, zawodnik był rzecz jasna pytany o niedoszły transfer do Charlotte FC.
- To był intensywny tydzień. Na początku zdecydowałem się na transfer. W końcu jednak do tego nie doszło i oto jestem - rozpoczyna Stengs. - Następnie lecisz do Londynu na badania. Pojawia się nagle zbyt wiele wątpliwości z każdej ze stron i do transferu nie dochodzi. Jestem zawodnikiem Feyenoordu i bardzo się z tego cieszę.
Vincent Schildkamp sugeruje w rozmowie, że Feyenoord chciał sprzedać Stengsa, ponieważ w klubie wątpią w jego kondycję fizyczną. - Feyenoord nigdy niczego nie napisał, to inni ludzie tak piszą. Zadajesz sobie pytanie, czy to jest właściwy krok dla takiego piłkarza jak ja? Powiem, że w końcu ja sam zacząłem w to wątpić. W końcu uznaliśmy, że nie warto. Zarówno ja, Feyenoord, jak i klub zainteresowany. To była najbardziej odpowiednia decyzja.
Stengs jeszcze raz wyraża rozczarowanie z powodu doniesień, które ukazały się w mediach w ostatnim tygodniu: - Na początku pisze się dużo. Może to być dla mnie nieprzyjemne, gdyż rozprzestrzeniają się nieprawdziwe informacje. Twierdzenia, że nie mogę zagrać trzech meczów w tygodniu, są bezpodstawne. W ostatnich latach udowodniłem, że jestem do tego zdolny. Moje kolano jest w dobrej kondycji i mogę grać bez problemów.
Komentarze (0)