Kilku zawodników powróciło po urazach, a pozostali kluczowi gracze mieli nawet możliwość odpoczynku po godzinie gry przeciwko SC Heerenveen. Feyenoord bez trudu zatrzymał trzy punkty w Rotterdamie, pokonując zespół Robina van Persiego 3-0. Przed nadchodzącym meczem Ligi Mistrzów z Manchesterem City, Calvin Stengs również wrócił do gry.
- Cieszę się, że wróciłem. Moje kolano również dobrze wygląda, więc jestem szczęśliwy - mówił po meczu. Sam Stengs miał okazję strzelić gola niemal natychmiast po wejściu na boisko z ławki. - Wahałem się, czy uderzyć piłkę wewnętrzną stroną stopy czy pełnym podbiciem, ale ostatecznie trafiłem w nią zbyt mocno zewnętrzną stroną.
- Były momenty, kiedy zbyt łatwo traciłem piłkę, ale miałem też asystę przy bramce Igora. Z jednej strony byłem zaangażowany, ale widzę też sporo miejsca na poprawę.
Już w najbliższy wtorek rozegrany zostanie kolejny mecz. Stengs liczy, że w nim również wystąpi. - To będzie ekscytujący mecz przeciwko drużynie klasy światowej. To będzie świetne doświadczenie dla wszystkich.
Czy zagra jako pomocnik czy jednak skrzydłowy? - Muszę być gotowy na obie pozycje, gdyż trener może mnie wykorzystać na każdej z nich. Obecnie wszystko zależy od decyzji trenera, a ja dam z siebie wszystko na każdej pozycji.
Stengs nie zdradził szczegółów swojej niedawnej kontuzji, ale wyraził ulgę, że już to za nim. - Bycie kontuzjowanym nigdy nie jest przyjemne, więc w takich chwilach czujesz się nieco obco we własnym ciele, ale zachowałem pozytywne nastawienie. Dążyłem do tego, by wrócić jak najszybciej i w najlepszej formie. Cieszę się, że teraz mogę po prostu grać.
Komentarze (0)