Calvin Stengs przyznał, że Feyenoord nie zagrał dobrego meczu przeciwko NEC Nijmegen, zwłaszcza w pierwszej połowie. Ostatecznie drużyna trenera Arne Slota zdołała wygrać finał pucharu dzięki bramce Igora Paixão.
- Pierwszy mój puchar w Holandii i to z Feyenoordem, fantastycznie. Nie spodziewałem się, że finał będzie łatwy, a często w takich meczach decydują pojedyncze akcje. W pierwszej połowie napotkaliśmy wiele trudności. Jednak w drugiej połowie było widać, że przejęliśmy kontrolę nad grą - mówi Stengs w rozmowie z Feyenoord ONE.
Stengs nie uważał Feyenoordu za zdecydowanego faworyta tego meczu. - Radzą sobie dobrze w lidze, więc zdawaliśmy sobie sprawę, że to będzie trudny mecz. Już wcześniej widzieliśmy ich grę u siebie. Byliśmy przygotowani i dzisiejsza rywalizacja była zacięta. Na szczęście odnieśliśmy zwycięstwo. Kto przyszedł? Rodzina i przyjaciele, co było bardzo miłe. Maluchy świętowały w domu.
Komentarze (0)